Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sondaż "Dziennika Bałtyckiego". Na Pomorzu prowadzi PO, ale PiS wygrywa wybory [INFOGRAFIKA]

Łukasz Kłos
W Polsce zdecydowanie wygrywa PiS, ale na Pomorzu nadal PO zbiera nieco wyższe poparcie niż partia Jarosława Kaczyńskiego. Z sondażu "Dziennika Bałtyckiego", należącego do Polska Press Grupy wynika, że w województwie pomorskim Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość wezmą najprawdopodobniej po 11 mandatów. Jaki będzie wynik wyborów, zdecydujemy wszyscy w głosowaniu 25 października 2015 roku.

Sondaż PPG - 23.10
Create column charts

W obu pomorskich okręgach do wzięcia jest łącznie 26 mandatów. Ponad 38 proc. poparcia dla Platformy oraz 34 proc. dla PiS na Pomorzu obu najpewniej przyniesie równą liczbę mandatów - po 11. Dwa pozostałe mogą przypaść Zjednoczonej Lewicy. Tak wynika z prognozy przygotowanej na podstawie sondażu Polska Press Grupy.

Remis PiS-PO nie przełoży się jednak najpewniej na wynik ogólnopolski. Tu sondaż pokazuje niezmiennie wyraźną przewagę Prawa i Sprawiedliwości. Jednak symulacja wykonana na jego podstawie pokazuje jasno, że do samodzielnych rządów PiS brakuje siedmiu mandatów, a do stabilnej większości jeszcze więcej.

Przed ugrupowaniem Jarosława Kaczyńskiego rysuje się jednak stosunkowo szeroki wachlarz potencjalnych sojuszów. Wyraźnie sprzyja PiS fakt, że - przeciwnie do 2005 roku - nie byłby zmuszony do zawierania szerszej koalicji, niż z jednym ugrupowaniem.

Zdecydowaną większość mogłaby dać sojusz z ruchem Kukiz’ 15, choć jej lider konsekwentnie podkreśla, że w żadne rządowe „układy” nie zamierza wchodzić. Dopuszcza jednak „koalicję zmian” - doraźnie zawierane sojusze na potrzeby konkretnych projektów politycznych. W praktyce taka formuła mogłaby jednak być zbyt chwiejna, a Kaczyński (Szydło?) zamiast godzić się na nieustanną rewizję porozumień z "kukizowcami" mógłby na przykład sięgnąć po stabilnych partnerów z... Polskiego Stronnictwa Ludowego.

235 mandatów to wystarczająco dużo, by przegłosować najważniejsze ustawy, a PSL w ćwierćwieczu III RP pokazał jasno, że jest bardzo elastyczne w doborze sojuszników, a przedwyborcze docinki Janusza Piechocińskiego mogą szybko ustąpić miejsca politycznemu pragmatyzmowi. Gdyby jednak PSL za dużo żądało dla siebie, Kaczyński (Szydło?) może zawsze postraszyć lewicową alternatywą.

I choć dziś wariant koalicji PiS-SLD może wydać się co najmniej egzotyczny, to w powyborczej atmosferze z pewnością będzie skutecznym „straszakiem” wobec zbyt dużych apetytów. Tym realniejszym, że pierwsze rządy PiS wyraźnie udowodniły, iż wbrew stanowczym deklaracjom partia Kaczyńskiego nie jest wybredna w doborze partnerów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki