Pięcioosobowej grupie przewodzi Karol Ducher, od dawna skonfliktowany z obecnym wójtem. Przyznaje, że wniosek został złożony, ale o argumentach nie chce jeszcze mówić i zapowiada wydanie oświadczenia po otrzymaniu potwierdzeń przyjęcia wniosku.
- Trudno mówić o zaskoczeniu, bo po wyborach przedstawiciele opozycji zapowiadali, że będą podejmować działania zmierzające do mojego odwołania, wróżyła to też atmosfera niektórych spotkań wiejskich - komentuje Marian Kryszewski. - Trudno oprzeć się wrażeniu, że niektóre osoby nie potrafią pogodzić się z wynikiem powszechnych wyborów, ze zmianami, jakie nastały w gminie i utratą wcześniejszych przywilejów.
Inicjatorzy muszą teraz zebrać podpisy pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum.
- Zgodnie z przepisami mają na to 60 dni od momentu powiadomienia wójta - tłumaczy Magdalena Marek z delegatury KBW w Gdańsku. - Aby do referendum doszło, konieczne jest poparcie co najmniej 10 procent mieszkańców gminy uprawnionych do głosowania.
To kolejna w tym roku próba przeprowadzenia referendum o odwołanie organu wykonawczego gminy na Pomorzu. Głosowania odbyły się już w Choczewie i gminie wiejskiej Sławno - w obu przypadkach zostały unieważnione z powodu zbyt niskiej frekwencji. Wkrótce w sprawie odwołania prezydenta wypowiedzą się mieszkańcy Starogardu Gdańskiego. W Łebie zakończyło się już zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum, podpisy są zbierane w Darłowie i Słupsku. Nad podobnymi inicjatywami zastanawiają się w Bytowie i Nowym Dworze.
Na Pomorzu zapanowała moda na referenda. Władza w rękach mas - ile to kosztuje?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?