O tej aferze... "Solid Gold", jak się już mówi na festiwalu, informował nawet Washington Post. Przyćmiła ona, niestety, wszystkie filmy. Tak że mówi się o blamażu samego festiwalu.
Na konferencji prasowej dyrektor festiwalu Leszek Kopeć powiedział, że producent Akson Studio poprosił o przywrócenie tego filmu do konkursu głównego. I o poinformowanie, że film zostanie wyświetlony na festiwalu oraz będzie w konkursie dzięki... uprzejmości Telewizji Polskiej.
Po tych słowach na sali rozległ się śmiech.
Dyrektor mówił też, że walczyliby o każdy z filmów, który został wybrany w selekcji do konkursu głównego. Podzielił się też pewną refleksją po tych zawirowaniach wokół Solid Gold oraz po spotkaniu Gildii Reżyserów.
- Ten rollercoaster, który nam urządzili producenci i partnerzy festiwalu wskazuje na to, że musimy uznać, że reforma formalno-prawna regulaminu i zasad pracy tego festiwalu rzeczywiście wymaga namysłu i wypracowania.
Czegoś takiego nawet najstarsi bywalcy festiwalu nie pamiętają. A wszystko to za sprawą filmu Solid Gold. Najpierw drugiego dnia już w trakcie festiwalowej imprezy poinformowano media, że film został z konkursu wycofany, a ostatniego dnia gruchnęła wiadomość, że jednak wraca do festiwalowego obiegu.
Wojciech Marczewski, przewodniczący Rady Programowej festiwalu powiedział, że po raz pierwszy taka sytuacja się zdarzyła. Trudna do wyobrażenia.
- Bo czujemy się wprowadzeni w błąd, żeby nie powiedzieć oszukani. Jeżeli producent zgłasza film do konkursu to on ponosi odpowiedzialność za wszystkie skutki prawne i porozumienia, które wcześniej zawarł. W tym przypadku okazało się inaczej, że porozumienie między Akson Studio, a Telewizją Polską nie było do końca podpisane.
Na pytanie o prawdziwą wersję, odparł, że jej nie zna. Bo wersji jest kilka.
- Nie mogę powiedzieć po czyjej stronie naprawdę chcielibyśmy stanąć. Chcieliśmy stanąć po stronie filmu. Naszym obowiązkiem jest bronić filmu i pokazać go, żeby nie obrastał niepotrzebnie w jakieś interpretacje, daleko idące.
"Solid Gold", który powstał na luźnych motywach afery Amber Gold, od kilku dni rządzi kuluarami. Najpierw pytano - co Jacek Bromski wyciął, a co dokręcił, że Jacek Kurski nie chciał się zgodzić na pokazanie filmu w Gdyni.
A potem przez korytarze przewijało się jedno pytanie - wróci, nie wróci? I wrócił.
Plotka kuluarowa głosi, że to wicepremier Piotr Gliński nakłonił Jacka Kurskiego prezesa TVP w męskiej rozmowie, aby tę nakręconą aferę, odkręcił. Ale to tylko jedna z wersji.
POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:
- Kalendarz niedziel handlowych w 2019 roku. Sprawdź!
- Dyskonty nie będą mogły sprzedawać produktów marek własnych?
- Po raz trzeci padła główna wygrana w "Milionerach"!
- TOP 100 największych firm na Pomorzu [RANKING]
- Tak mieszka Robert Lewandowski [zdjęcia]
- Nauczyciel płakał, jak poprawiał. Zobacz najlepsze teksty uczniów i nauczycieli
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?