Włączam telewizor. Na kanale informacyjnym trafiam na osobników, którzy się cieszą, że spadło mnóstwo śniegu. Gdyby jeszcze byli w górach, zrozumiałbym zachwyty, ale w mieście? Śniegowy stan nie jest normalny.
Polacy nie są świstakami ani nie przypominają misia Yogi. Nie jesteśmy stworzeni do niskich temperatur. Mamy za mało tłuszczu. Ja mam trochę więcej, ale i tak najlepiej się czuję się w temperaturze około 20 stopni. Zimę odbieram brutalnie, bo rachunki za gaz wywołują migotanie przedsionka. Podobno w 2013 roku ma być trochę taniej - mówi się o 10-procentowej obniżce cen. Z doświadczenia wiem, że gazowe typy (czytaj - korporacje) zaprezentują nowe pomysły na przesył energii i jak zwykle nie zapłacimy mniej niż w zeszłym roku.
Robię małą przerwę, po której znowu włączam telewizor. Jestem, niestety, uzależniony od informacji. Trafiam na polityka z Platformy Obywatelskiej. Pan się nazywa Szejnfeld. Mówi, że polscy politycy zarabiają stanowczo za mało. Chciałby dorównać kolegom z Europy. W tym miejscu warto skorzystać z przepięknej sentencji z filmu "Rejs" - nikt pana Szejnfelda pod pistoletem nie trzyma i nie musi on się zajmować polityką. Jest przecież tyle ciekawych zawodów. Można tańczyć, stepować, a nawet wypuszczać bańkę z nosa. Nie trzeba ślęczeć w parlamencie. W bułgarskich cyrkach nie ma kto sprzątać areny.
Parzę herbatę. Po kwadransie znowu wpadam w wir informacyjny. Tym razem sympatyczna prezenterka mówi o korupcji. Powraca sprawa doktora G. Zastanawiam się, komu zależy, by odwrócić uwagę od polityków.
Przecież to oni dzielą publiczny grosz. Większość z nich, jak mówi wiejski poeta, była wcześniej "bidna" jak mysz kościelna. Wystarczy się przyjrzeć kilku majątkom. Nie trzeba wcale uwodzić pielęgniarek. To takie proste.
Wyłączam telewizor. Jest mi przykro, bo w reklamach pojawiają się wyłącznie niepolskie produkty. Gdyby świat się od nas odwrócił, zostalibyśmy z wieprzowiną i ogorzałą od zimna twarzą trenera Tajnera.
Powinienem ulepić bałwana. Byłby jakiś pożytek z zimy. A tak znowu sięgnę po piwko i poczekam na wiosnę. Szkoda, że nie jestem Alicją Bachledą-Curuś. Colin przysłałby trochę grosza.
Jarek Janiszewski na antenie Radia Gdańsk co wtorek, o godz. 23, prowadzi autorski program "Czego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?