Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Smoleńsk" na Festiwalu Filmowym w Gdyni. To był pokaz specjalny [ZDJĘCIA]

Jarosław Zalesiński
Pokaz specjalny filmu "Smoleńsk" na 41. Festiwalu Filmowym w Gdyni
Pokaz specjalny filmu "Smoleńsk" na 41. Festiwalu Filmowym w Gdyni Piotr Hukało
Trzeciego dnia Festiwalu Filmowego w Gdyni na specjalnym pokazie zaprezentowano najnowsze dzieło Antoniego Krauzego - film fabularny "Smoleńsk". - Kiedy uzgadniałem datę specjalnego pokazu filmu „Smoleńsk”, nie wiedziałem, że 21 września został ogłoszony Międzynarodowym Dniem Pokoju – tak przywitał publiczność na prezentacji filmu dyrektor artystyczny Festiwalu filmowego w Gdyni Michał Oleszczyk. - Cieszę się, że udało się zorganizować ten pokaz właśnie w Gdyni, miejscu spotkań i dialogu.

Film, jak wiadomo, miał już swoją premierę w kinach, ale pokaz festiwalowy przyciągnął tłumy. Magnesem był zapewne nie tylko sam film, ale i zapowiedź spotkania po projekcji z twórcami. Członków ekipy pojawiło się troje: reżyser Antoni Krauze, odtwórczyni roli Niny Beata Fido oraz producent Maciej Pawlicki. Spotkanie z nimi prowadził Łukasz Adamski, dziennikarz tygodnika „wSieci”.

Film „Smoleńsk”. Specjalny pokaz w trakcie Festiwalu Filmowego w Gdyni [ZDJĘCIA]

Zgodnie z duchem tego dnia spotkanie realizatorów „Smoleńska” z festiwalową publicznością przebiegło w niekonfrontacyjnym duchu, choć miało kilka ostrzejszych spięć. Jedna z osób zapytała o scenę w filmie, która wywołała wśród publiczności śmiechy (takich momentów było kilka, większość związanych z grą Beaty Fido). Chodziło o użyte przez kontrolerów lotniska Siewiernyj określenie „międzynarodowy nr 1”, które w filmie brzmi jak kryptonim tajemniczego dowódcy, wydającego zgodę na przeprowadzenie operacji zamachu na prezydenckiego tupolewa. Antoni Krauze przypomniał, że taki zwrot istnieje w stenogramach, jak twierdził przy tym: pozostał tam z powodu pomyłki czy nieuwagi Rosjan.

Inna osoba zarzuciła reżyserowi mijanie się z prawdą w obrazach manifestacji w Krakowie przeciwko decyzji pochowania pary prezydenckiej na Wawelu.

41. Festiwal Filmowy w Gdyni. Dzień drugi- pokaz filmu "Las 4 rano" [WIDEO,ZDJĘCIA]

- Brałam udział w tych protestach, było nas tysiące, nie dochodziło do żadnych bójek czy szarpaniny. Protestowaliśmy po prostu przeciwko zawłaszczaniu Wawelu, robieniu z niego prywatnego folwarku – mówiła młoda kobieta. Reżyser odparł na to, że filmowe sceny spod Wawelu powstały na podstawie relacji Leszka Długosza, który miał także widzieć wśród protestujących ludzi o wschodnich rysach – co zostało ukazane w filmie.

Najkrócej Antoni Krauze odpowiedział na zarzut jednego z widzów, że zrobił film łopatologiczny, mało wysublimowany.

- To mój ostatni film, już niczym pana nie obrażę – ripostował.

Były także głosy aprobatywne dla filmu i jego wymowy.

- Odebrałam go jako głos tej strony społeczeństwa, która czuła się wyszydzana i ośmieszana – mówiła kobieta w średnim wieku.

Festiwal Filmowy w Gdyni 2016. Dzień trzeci - pokaz filmu "Kamper"[ZDJĘCIA]

- Katastrofa smoleńska została wkrótce po katastrofie nazwana przez premiera Tuska największą polską tragedią po II wojnie światowej – przypominał Antoni Krauze. - Potem jednak byłem oszukiwany, wmawiano mi rzeczy nieprawdopodobne. Po roku zdecydowałem się zrobić ten film. - Podzieliła nas nie katastrofa, tylko kłamstwo o katastrofie – dodał reżyser. - Dzieli kłamstwo, a prawda jednoczy. Mam nadzieję, że wygra ta strona, która zna prawdę.

Czasu na wzajemne przekonywanie się było jednak niewiele i trudno przypuszczać, by ktoś wyszedł z tej projekcji z innymi przekonaniami, niż te, z jakimi przyszedł. Czasu zaś było tak niewiele, ponieważ za drzwiami sali kinowej ustawiła się już bardzo długa kolejka, niemal do drzwi wejściowych Centrum Waterfront. Publiczność (głównie ludzie młodzi) przyszła na film „Wszystkie nieprzespane noce” Michała Marczaka, filmowy zbiorowy portret warszawskich dwudziestolatków, żyjących od party do party, poza jakąkolwiek wspólnotą polityczną, społeczną czy narodową.

41. Festiwal Filmowy w Gdyni. Dzień pierwszy - gwiazdy na czerwonym dywanie [ZDJĘCIA]

***

"Smoleńsk". Fabularny film nawiązuje do historii katastrofy lotniczej rządowego samolotu Tu-154, który 10 kwietnia 2010 roku leciał z Polski do Katynia na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Tego dnia zginęło 96 osób, w tym przedstawiciele rządu polskiego, m.in. prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką. W filmie dziennikarka Nina (Beata Fido) próbuje ustalić przyczyny katastrofy.

W główne role wcielili się, m.in. Beata Fido, Maciej Półtorak, Aldona Struzik, Lech Łotocki, Ewa Dałkowska. Antoni Krauze, reżyser filmu, to także twórca filmu "Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł” (2011).

Zobacz też: Wrażenia po premierze filmu "Smoleńsk"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki