W niedzielę (5 lipca) około godziny 17 w podsłupskim Bierkowie doszło do tragicznego w skutkach wypadku. 29-letni pracownik jednej z firm prowadził prace remontowe nadajnika radiowego na wysokości około 20 metrów. Mężczyzna, mieszkaniec województwa zachodniopomorskiego, spadł z wyciągarki linowej. Został przewieziony do szpitala.
Po badaniu tomografem komputerowym trafił na salę operacyjną, gdzie w wyniku rozległych obrażeń powypadkowych zmarł.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie o wypadku ok. godziny 16:50. Około godziny 23 otrzymaliśmy informację z SOR-u, że pomimo starań mężczyzny nie udało się uratować. Policjanci zabezpieczyli miejsce zdarzenia, zebrali materiał dowodowy, który został załączony do zawiadomienia skierowanego do prokuratury oraz Państwowej Inspekcji Pracy - mówi rzecznik policji Robert Czerwiński. Mężczyzna poniósł śmierć w wyniku wypadku podczas pracy. Słupska Państwowa Inspekcja Pracy wszczęła więc sprawę.
- Prowadzimy czynności wyjaśniające. Na ten moment pewne jest, że pracownik nie pracował na tego typu sprzęcie po raz pierwszy. Do wypadku doszło z całą pewnością z tytułu niesprawności wyciągarki, w tym niesprawnego hamulca. Tyle na ten moment udało nam się ustalić. Państwowa Inspekcja Pracy wszczęła postępowanie, bo doszło do ewidentnego złamania przepisów - mówi Roman Giedrojć, kierownik oddziału słupskiego Państwowej Inspekcji Pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?