Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć dzieci z Pucka. Zwrot w procesie byłych dyrektorek PCPR

Piotr Niemkiewicz, Roman Kościelniak
Sędzia Andrzej Gabriel-Węglowski doszukał się wielu braków w dokumentacji Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku
Sędzia Andrzej Gabriel-Węglowski doszukał się wielu braków w dokumentacji Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku Roman Kościelniak
Trwa proces byłych dyrektorek Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku ws. śmierci dwójki dzieci w rodzinie zastępczej. Podczas ostatniej rozprawy nastąpił nieoczekiwany zwrot.

Na sali sądowej pojawiły się Justyna Chomicz, była kierownik zespołu pieczy zastępczej w Pucku, oraz przedstawicielka Ośrodka Adopcyjnego w Pucku.

Sędziego Andrzeja Gabriel-Węglowskiego zaskoczyło stwierdzenie "Zaryzykowałyśmy przekazanie rodzinie Cz. piątki dzieci". Tak miała się wypowiedzieć Justyna Chomicz w rozmowie z inspektorkami z Gdańska, które przeprowadzały kontrolę po śmierci dwójki dzieci w 2012 roku.

- Nie pamiętam, czy użyłam tych słów - zeznała w środę Justyna Chomicz. - To najprawdopodobniej skrót myślowy osoby spisującej moje oświadczenie. Przyznała jednak, że w zespole pieczy zastępczej zdawano sobie sprawę, że nie powinno się powierzać niedoświadczonej rodzinie aż piątki dzieci. Jednak w tym przypadku kierowano się - jak powiedziała - wyższą koniecznością, gdyż na terenie powiatu nie było innych opiekunów mogących przyjąć pod swoją opiekę rodzeństwa E. z Odargowa. Powodem jest zbyt mała liczba kandydatów do sprawowania pieczy zastępczej.

Pracownica PCPR przyznała, że zdarzało się, iż sporządzała notatkę służbową z kilkudniowym opóźnieniem. Powodem takiego postępowania miała być spora ilość obowiązków. Sędzia wykazał też błędy w prowadzeniu dokumentacji. Na niektórych notatkach brakowało jakiejkolwiek daty.

Sędzia postanowił skonfrontować Justynę Chomicz z inspektorką, która przeprowadzała kontrolę w PCPR.
W Pucku zeznawała także Jolanta Jażdżewska z Ośrodka Adopcyjnego w Gdańsku, która szkoliła kandydatów na rodziców zastępczych. Na kolejnej rozprawie sędzia dociekał, dlaczego zajęcia odbywały się na podstawie fragmentów programu "Bliżej dziecka".

- Przygotowano go na potrzeby kandydatów do różnych form opieki - mówiła Jażdżewska.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki