18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć dzieci z Pucka. Urzędnicy PCPR nie dostrzegli skatowanych dzieci [ZDJĘCIA]

Szymon Zięba
Karolina Misztal
W czwartek Sąd Okręgowy w Gdańsku przesłuchał Justynę Ch., urzędniczkę Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku. Zadaniem Ch. było koordynowanie pobytu piątki dzieci małżeństwa Elandów w rodzinie zastępczej.

-Nigdy nie zdarzyło się, żeby Cz. podnieśli głos na dzieci, ich kontakty wydawały się naturalne - tak opisywała sądowi swoje wizytacje w domu Anny i Wiesława Cz., rodziców zastępczych z Pucka Justyna Ch., urzędnik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku. Do zadań kobiety należała koordynacja pobytu piątki dzieci małżeństwa Elendów w rodzinie zastępczej. Dziś prokuratura zarzuca małżonkom znęcanie się nad dziećmi pobicie ze skutkiem śmiertelnym trzyletniego Kacpra Elenda. Annie Cz. natomiast stawiane są zarzuty zabójstwa pięcioletniej Klaudii Elend.

Według śledczych Anna i Wiesław Cz. stosowali "kary cielesne w postaci: kopania nogami, przypalania zapalniczką, bicia rękoma, skórzanym paskiem, rurą od odkurzacza, metalowym pogrzebaczem, klapkami i innymi narzędziami, po całym ciele, czym spowodowali u pokrzywdzonych liczne obrażenia i urazy".

Dzieci małżeństwa Elendów do rodziców zastępczych z Pucka trafili w styczniu ubiegłego roku. Jak twierdzą urzędnicy - nic nie wskazywało na to, że maluchom działa się krzywda. Cz. nie zgłaszali też problemów z wychowaniem dzieci. - Wręcz przeciwnie, mówili o tym, że są dobrze zorganizowani, mają pomoc - mówiła w czwartek urzędniczka. - W czasie wizyt rozmawiałam z dziećmi przeważnie w obecności rodziców zastępczych, nie zaobserwowałam żadnych niepokojących symptomów w zachowaniu dzieci - mówiła.

Tymczasem - jak zeznała Justyna Ch. - w maju 2012 roku sygnał o tym, że przybrane dzieci Cz. nie są traktowane "na równi z biologicznymi" zgłosiła Jolanta D., siostra przyrodnia Anny Cz. Te informacje miała uzyskać od swojej matki. Urzędniczka powiedziała sądowi, że poinformowała Annę Cz. o rozmowie z jej siostrą. Ta miała skwitować to stwierdzeniem, że "jej relacja z matką była trudna".

Ostatecznie nie doszło do rozmowy urzędników z kobietą. Siostra Anny Cz. miała stwierdzić, że matka jest "chora na serce nie nie chce podejmować takich rozmów".

-Pani Jolanta mówiła, że martwi się o siostrę, ponieważ ma z nią rzadki kontakt i nie wie jak sobie radzi z dziećmi - opowiadała Justyna Ch. - Pytała czy jako pracownicy PCPR mamy kontakt z rodziną, potwierdziłam, że tak - wyjaśniała.

Przypomnijmy, że na poprzedniej rozprawie sąd zadecydował o odczytaniu i odtworzeniu zeznań Oli, biologicznej córki Hanny i Daniela Elendów, która w czasie tragicznych wydarzeń przebywała w domu małżeństwa Cz.

Obserwatorzy podkreślają, że to właśnie zeznania dzieci są kluczowe dla przebiegu procesu. Wyjaśnienia małej Oli w toku przesłuchania potwierdziły, że zarówno Anna, jak i Wiesław Cz. nie stronili od przemocy wobec dzieci.

W dokumentach, do których dotarliśmy, opisano także zeznania Kingi Cz., biologicznej córki oskarżonych. Tam dziewczynka zeznała, że "mama i tata bili Kacpra". Anna Cz. miała go "dusić rękami". Zanim natomiast umarła Klaudia - według Kingi - "mama kopała ich w brzuch".

- Zeznania dziecka są makabryczne i porażające w odbiorze - piszą śledczy, a opowieść Kingi zawiera "lustrzane" odbicie przebiegu wypadków.

Do tej pory małżeństwo Cz. sześciokrotnie stawało przed sądem. Annie Cz. grozi kara dożywotniego więzienia. Wiesławowi Cz. - od roku do 10 lat.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki