Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmieciarki z Gdańska ugrzęzły w śniegu

Anna Bielińska
Na niektórych ulicach śmieciarki nie pojawiały się od tygodni
Na niektórych ulicach śmieciarki nie pojawiały się od tygodni Grzegorz Mehring
Wysypujące się z kubłów śmieci, czarne worki ustawione wokół pojemników i walające się po chodnikach odpadki. Tak wygląda kilkadziesiąt miejsc w Gdańsku. Tych, w których śmieciarki nie mogą dostać się do śmietników.

- Dojeżdżamy tam, gdzie są odśnieżone ulice i podjazdy. W wielu miejscach po prostu się zakopujemy i nie jesteśmy w stanie dostać się do kontenerów - wyjaśnia pan Jacek, jeden z pracowników firmy Kom-Eko, która zajmuje się wywozem śmieci.

Mieszkańcy są jednak innego zdania. Według nich zima to tylko wymówka przed wywożeniem śmieci z trudno dostępnych miejsc.
- Od środy przed świętami nie pojawiła się na naszej ulicy żadna śmieciarka. Za to kilka razy przejeżdżał tędy pług - zauważa Marzena Elgert, mieszkanka ul. Starowiejskiej w Gdańsku Letnicy. - Toniemy w śmieciach, bo ptaki i koty roznoszą je po całej dzielnicy.

Z problemem zalegających śmieci muszą się zmagać też lokatorzy między innymi z Wrzeszcza, Zaspy i Oruni. Dostaliśmy w tej sprawie sygnały także od mieszkańców ulicy Jaśkowa Dolina, Rubinowej, Szafirowej oraz Ubocze. - Śmieci zalegają u nas od tygodni. Zaproponowaliśmy nawet, że wystawimy je bliżej ulicy tak, aby śmieciarka się nie zakopała. Nasze prośby pozostały jednak bez odzewu - skarży się Adam Majdziński z Gdańska.

Komentarza w tej sprawie nie chciała nam jednak udzielić firma Kom-Eko. Głuchy na telefony pozostawał też prezes Przedsiębiorstwa Robót Sanitarno - Porządkowych w Gdańsku.
Tymczasem Jarosław Romanowski z Przedsiębiorstwa Usługowego Clean-Bud tłumaczy, że do niektórych miejsc faktycznie trudno się dostać.

- Jeśli ulica jest zbyt wąska albo przez zaspy trudno na nią wjechać, wysyłamy mniejsze samochody. Nie zbiorą one tylu worków co normalna śmieciarka, ale lepiej coś niż nic - zauważa.

Mieczysław Kotłowski, dyrektor gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni przekonuje, że wina z pewnością nie leży po jego stronie. - Regularnie odśnieżamy ulice, a tam gdzie pług nie może wjechać prosimy mieszkańców, aby przeparkowali samochody. Firmy porządkowe nie zgłaszają nam jednak problemu. Jeśli więc faktycznie istnieje, liczymy na telefony od mieszkańców - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki