Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Słupski chłopczyk" zniknął ze sklepowych półek

Szymon Słupkowski
Po kontroli jednej z partii kultowego sera "Słupski chłopczyk" został wycofany ze sklepów. Czy już na dobre?

Słupski chłopczyk wymizerniał. Za mało tłuszczu, za dużo białka i skórka jakaś taka nieciekawa - stwierdziła inspekcja handlowa i wymierzyła dystrybutorowi kultowego sera mandat w wysokości 500 zł. Amatorów słupskiego przysmaku powinna zmartwić jednak inna wiadomość - "Słupski chłopczyk" zniknął ze sklepowych półek. I wszystko wskazuje, że tym razem już na dobre.

Zastrzeżenia wobec legendarnego camemberta znad Słupi pojawiły się po kontroli jednej z partii. Do analizy wytypowano trzy krążki wzbudzające podejrzenia inspektorów. Próbki wysłano aż do Olsztyna. Tam w akredytowanym Laboratorium Kontrolno-Analitycznym UOKiK ustalono, iż zawartość tłuszczu jest niższa względem zadeklarowanej o 4,5 punktu procentowego, wyższa jest zaś zawartość białka - o 5 punktów procentowych. Skrupulatni analitycy wytknęli również jakość sera: - Konsystencja miąższu ciągnąca, smak i zapach amoniakalny, gorzki - czytamy w raporcie inspekcji.

W odpowiedzi na zastrzeżenia kontroli, producent tłumaczył się chwilowym "niedotrzymaniem reżimów" przez serowara i głównego technologa.

Jednak nim inspekcja opublikowała wyniki kontroli, zakład produkujący "Słupskiego chłopczyka"... zmienił właściciela. Ten zaś wstrzymał jego produkcję. Jak tłumaczy, szczepy pleśni okalającej krążki słupskiego camemberta przenosiłyby się na specjalność jego firmy - sery twarde i dojrzewające:

- Co prawda w żaden sposób by nie zaszkodziły serom twardym, wszak to szczepy szlachetne, ale sam pan rozumie, że musimy dbać o czystość gatunkową - podkreśla Jacek Korgowd. To właśnie jego Serfarm wykupił od Stanisława Kazubskiego zakład w Zielinie, gdzie powstawał "Słupski chłopczyk". Przejął też sekretną recepturę.

Co prawda Korgowd waha się i przyznaje, że z chęcią przywróciłby ser na sklepowe półki. Jednak stanowcze "nie" stawia główny technolog zakładu. Ratunkiem byłoby stworzenie odrębnej linii technologicznej. Na tę jednak na razie nie ma szans - zieliński zakład, odkąd zmienił właściciela, jest w ciągłej modernizacji związanej z "przebranżowieniem".

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki