Słupsk: W MZK będą ciąć kursy i etaty

- Zaproponowaliśmy oszczędności - mówi Marcin Grzybiński, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Słupsku. - Jesteśmy jeszcze na etapie analizy. Planujemy wprowadzenie nowego rozkładu jazdy 1 marca.

Nie wiadomo, jakie linie stracą, chociaż dyrektor ZTM zapewnia, że w miejskiej komunikacji nie będzie trzęsienia ziemi. Zaznacza, że na cięciach pasażerowie nie ucierpią.

- Główne ciągi komunikacyjne nie stracą - zapewnia Grzybiński. - Nie zmieniamy kształtu sieci. Raczej go porządkujemy. Prowadzimy systematyczny monitoring napełnień na wszystkich liniach. Będziemy likwidować te kursy, gdzie pasażerów jeździ bardzo mało. Zwiększymy natomiast natężenie ruchu w szczycie przewozowym.

Plan ZTM zakłada, że najbardziej oblegane linie będą kursowały w szczycie nie co 20 minut, a co 15. Według szacunków, na ruchu w rozkładzie jazdy Słupsk ma zaoszczędzić około 15 proc. z puli, którą wydaje na transport miejski.

Tymczasem pracownicy Miejskiego Zakładu Komunikacji boją się o swoją pracę. Dla nich cięcia kursów oznaczają zwolnienia.

- Chodzą słuchy, że nawet 20 osób może stracić pracę - mówi kierowca MZK. - Prawdopodobnie nie będą przedłużane umowy tym pracownikom, którym one się kończą.

Nasz rozmówca dodaje, że umowy czasowe ma wielu pracowników MZK. Zaniepokojeni związkowcy ruszyli po informację, dotyczącą planów Zarządu Transportu Miejskiego, do ratusza. Jednak na spotkaniu u prezydenta niewiele się dowiedzieli.

- Prezydent nie wie jeszcze, jakie będą decyzje - mówi Wiktor Usyk, szef komisji zakładowej Solidarności w MZK.- Zapewnił jednak, że nie powinniśmy się obawiać. Jeśli będą zwolnienia, to będą dotyczyły pracowników, którzy mają uprawnienia emerytalne lub tych osób, którym kończy się umowa o pracę.