Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk: Policjanci z Kępic zastrzelili chorego psa

Robert Gębuś
Policjanci z Kępic zastrzelili chorego psa, który leżał przy drodze w Mzdowie. Zrobili to po rozmowie z komendantem miejskim policji w Słupsku, Krzysztofem Zgłobickim. Funkcjonariusze przedstawili mu sytuację, a on wydał zezwolenie na zastrzelenie zwierzęcia.

- Policja naruszyła prawo - twierdzi jednak mecenas Anna Bogucka-Skowrońska, prywatnie miłośniczka zwierząt. - Funkcjonariusze powinni mieć przedstawiony zarzut zabicia psa. O losie zwierzęcia powinien zdecydować weterynarz.

Inaczej widzi to komendant policji, Krzysztof Zgłobicki, który zezwolił na zastrzelenie psa. - Zwierzę prawdopodobnie zostało potrącone przez samochód - mówi Zgłobicki. - Pies był wyleniały, obsiadły go muchy. Wszystko wskazywało na to, że by nie przeżył - tłumaczy.

Komendant zaznacza, że policjanci kontaktowali się w tej sprawie z miejscowym weterynarzem, ale odmówił przyjazdu. - Powiedział, że nie świadczy takich usług dla gminy, bo mu nikt za to nie płaci - wyjaśnia Zgłobicki.

- Ten weterynarz chyba minął się z powołaniem- uważa Renata Cieślik, komendant słupskiej Straży Ochrony Zwierząt. - Ale policjanci mogli sami przywieźć psa. Wystawiliby weterynarzowi zaświadczenie, że przywieźli psiaka, a on obciążyłby kosztami gminę.

- Mamy w Kępicach jeden radiowóz - ripostuje Zgłobicki. - Byłby kłopot, gdybyśmy przewozili psa, a zdarzyłaby się interwencja. Poza tym po przewiezieniu zwierzęcia musielibyśmy odkażać samochód.
W opinii Renaty Cieślik, zastrzelenie psa było dla policjantów po prostu wygodniejsze.

- To zależy od tego, ile człowieka jest w człowieku- twierdzi Cieślik. - Policja w Kępicach zna doskonale naszą organizację, bo z nimi współpracujemy. Uważam, że policjant po prostu był nadgorliwy.

Renata Cieślik zaznacza też, że policja reaguje wtedy, kiedy nie trzeba. - Jesienią mieliśmy wielokrotnie potrącenia saren - mówi. - Zwierzęta miały złamany kręgosłup. Nigdy nie można się było doprosić policji, żeby skrócono im cierpienia. Żmudna biurokracja, pozwolenia. A teraz wystarczył jeden telefon do komendanta...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki