Ciało 44-letniej Beaty J. znaleziono 4 grudnia 2012 roku w budynku mieszkalnym przy ulicy Przemysłowej 33 w Słupsku, potocznie zwanym Czeczenią. Piotr W. mieszkał z Beatą J. Wiadomo, że w czasie zatrzymania oskarżony był pijany.
Według biegłego, doktora medycyny Waldemara Goliana, który przeprowadzał sekcję zwłok, kobieta zginęła z powodu uszkodzenia ciała ostrym narzędziem, co spowodowało wylew krwi do wewnątrz.
- Rana miała głębokość około 4 cm i szerokość 2 cm - mówił w sądzie lekarz Waldemar Golian. - Mógłby to być mały nożyk lub też scyzoryk. Większość krwi wylała się do wnętrza ciała. W czasie sekcji zwłok wypompowałem ponad 1,8 litra krwi. Ponieważ kobieta w trakcie zajścia była pod wpływem alkoholu, w ograniczony sposób czuła ból. Wiadomo również, że się położyła, co spowodowało, że na wierzch nie wypłynęło dużo krwi.
Golian przyznał, że kobieta miała na sobie również siniaki, ale jego zdaniem nie powstały one w dniu wypadku, tylko kilka dni wcześniej.
Piotr W. nie przyznaje się do winy. W czasie przesłuchań mówił, że dochodziło między nimi do awantur, ale nigdy by jej nie zabił. Świadkowie zeznali, że kobieta wcześniej nosiła znamiona pobicia. Piotr W. mówił, że w dniu zdarzenia Beata J. przyszła do domu już podpita i później położyła się spać. Około 12 stwierdził, że jej ciało jest zimne i wezwał pogotowie. Sam był również pod wpływem alkoholu.
Warto dodać, że Piotr W. już wcześniej przebywał w więzieniu między innymi za pobicia. Za zarzucone czyny oskarżonemu grozi kara od 8 lat pozbawienia wolności, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?