Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk, Lębork. Plaże trafią w ręce gmin

R. Gębuś. E.Litwiniuk
Dzierżawca łebskiej plaży postawił na niej w ubiegłym roku dyskotekę
Dzierżawca łebskiej plaży postawił na niej w ubiegłym roku dyskotekę Dominik Makurat
Plaże, którymi dziś zarządza Urząd Morski w Słupsku, mogą przejść pod zarząd gmin. Dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku Tomasz Bobin zaproponował, by samorządy wzięły plaże w wieloletnią dzierżawę. W dalszej perspektywie nie wyklucza nawet oddania gminom plaż na własność. Dyrektor nie kryje, że razem z zarządzaniem plażami chce się pozbyć biurokratycznego kłopotu.

- I tak co roku podpisujemy trójstronne porozumienie na sezonowe dzierżawy plaż z samorządami i starostą, ponieważ plaże należą do Skarbu Państwa - tłumaczy Tomasz Bobin, dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku. - Przejęcie plaż przez samorządy ułatwiłoby formalności. Tak naprawdę nie mamy interesu w zarządzaniu plażami. Gminy się rozwijają, a ja mam spokój - kwituje.

Porozumienie zawierane jest najczęściej na kilka lat. Później trzeba je wznawiać. Według Bobina, na przejęciu plaż skorzystałyby zarówno gminy, jak i urząd. - Mogłyby spokojnie na tym terenie inwestować - mówi. Nie oznacza to jednak, że po przejęciu plaży mogłoby stanąć na niej wszystko, co wymarzą sobie samorządowcy.
- Plaża należy do pasa technicznego, łączącego wodę z lądem i wszystkie inwestycje musiałyby być uzgadniane z Urzędem Morskim - zaznacza Bobin.

Dla gmin nadmorskich piasek to główne źródło utrzymania. Samorządowcy są skłonni przystać na tę propozycję, jednak pod pewnymi warunkami. - Jeśli Urząd Morski nadal będzie inwestował w refulację, to możemy plaże przejąć - mówi Marek Kurowski, wiceburmistrz Ustki. - W końcu i tak urządzamy te plaże i organizujemy kąpielisko, opłacamy ratowników. Sprzątamy je po sztormach.
Kurowski zaznacza jednak, że przejęcie plaż to kwestia przyszłości.

- Wszystkie prace związane z ochroną nabrzeża, łącznie z refulacją, po przejęciu plaż przez gminy nadal będzie wykonywał i finansował Urząd Morski - uspokaja Bobin i dodaje, że łatwiejszym wyjściem byłoby wydzierżawienie plaż. Komunalizacja nie jest jeszcze wystarczająco prawnie umocowana.
Przykładem, że przejęcie plaż przynosi samorządowi korzyści, jest Łeba, gdzie plaże zostały przekazane przez Urząd Morski miastu na początku lat 90. - Oczywiście, oprócz pasa technicznego i terenów portowych - mówi Andrzej Strzechmiński, burmistrz Łeby.

Na początku plażami opiekował się miejscowy Ośrodek Sportu i Rekreacji, po jego zamknięciu plaże trafiły w ręce prywatnej firmy. - Nieprzerwanie od 1994 roku plaże dzierżawi od miasta firma Promocja Plaż, Turystyki i Rekreacji "Agados" - mówi Strzechmiński. I dodaje, że jest zadowolony ze współpracy z firmą. Podkreśla też, że miasto przy okazji pozbyło się problemu z utrzymaniem plaż. Z tytułu dzierżawy do łebskiej kasy miejskiej trafia rocznie ok. 50 tys. zł, kolejne 20 tys. zł to podatek od nieruchomości.
- Mamy kontrolę nad dzierżawcą. Co roku przed sezonem przedstawia nam plan zagospodarowania plaż, który następnie zatwierdza Rada Miejska - zastrzega burmistrz Łeby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki