Dokument trafił na policję do prokuratury. Sprawą zajął się również prezydent Słupska. Efektem tych działań jest kilka kar administracyjnych i aż 7 wniosków o ukaranie skierowanych do słupskiego sądu.
Według informacji od miejscowych taksówkarzy nielegalni przewoźnicy działają w Słupsku już od ponad 4 lat. W swoich działaniach są bezkarni. Doszło już nawet do tego, że reklamowali się w lokalnej prasie i internecie. Nie pomagały żadne interwencje oraz prośby o pomoc. Dlatego w końcu taksówkarze zrzucili się i za własne pieniądze wynajęli prywatnego detektywa. Wiadomo, że detektyw oraz jego pracownicy zamawiali transport, płacili i kontaktowali się z przewoźnikami. Wszystkie te działania zostały nagrane i udokumentowane.
- Detektyw działał na terenie Słupska przez około 3 miesiące, od wiosny do lipca 2012 roku - mówi Teodor Krawczyk z korporacji MPT19191 w Słupsku. - W tym czasie udało mu się udokumentować działalność kilkunastu ludzi, którzy prowadzili nielegalny transport osób. Raport zawierający dokładne dane, nazwiska, numery samochodów i potwierdzenia nielegalnego przewozu otrzymaliśmy we wrześniu. Został przekazany do policji w Gdańsku i Słupsku, słupskiej prokuratury, urzędników miejskich i skarbowych. Niestety w większości przypadków nikt się naszym problemem nie zajął. Pomógł nam prezydent Słupska, który osobiście skierował pismo do prokuratury i urzędników skarbowych.
Krawczyk powiedział nam, że przez dzikich przewoźników licencjonowani taksówkarze stracili około 30 proc. swoich dochodów. - Oni nie muszą martwić się o płacenie składek, ubezpieczeń, wykup licencji. Jeżdżą, jak chcą i gdzie chcą. Psują nam rynek, zabierają po kilku klientów na raz, zawyżają ceny. To wszystko odbija się na nas - dodaje Krawczyk.
Wiadomo jednak, że po interwencji taksówkarzy sprawą zajęli się słupscy policjanci oraz Inspekcja Transportu Drogowego w Słupsku.
- Po otrzymaniu raportu wszczęliśmy postępowania - mówi Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji. - Ostatecznie postawiliśmy zarzuty 7 osobom. Wnioski o ukaranie ich za prowadzenie działalności gospodarczej bez zgłoszenia i odpowiednich zezwoleń zostały skierowane do sądu. Maksymalna kara za takie wykroczenie to 5 tysięcy złotych.
Również ITD ze Słupska w ostatnim czasie zatrzymało na gorącym uczynku dwóch nielegalnych przewoźników. Trwa wobec nich postępowanie administracyjne. Maksymalna kara, jaką mogą otrzymać, to 8 tysięcy złotych.
Dawid Zielkowski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Słupsku przyznaje, że kopia raportu trafiła także do ratusza.
- Nie mamy jednak formalnie żadnych możliwości prawnych na ukaranie takich nielegalnych przewoźników. Wiem jednak, że prezydent Słupska osobiście interweniował u odpowiednich służb w sprawie tego problemu - dodaje Zielkowski.
Czytaj więcej informacji lokalnych ze Słupska i okolic w serwisie www.slupsk.naszemiasto.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?