Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupscy sędziowie nie chcą sądzić podpalenia aut Aleksandra Jacka

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Słupscy sędziowie nie chcą sądzić podpalenia aut Aleksandra Jacka.
Słupscy sędziowie nie chcą sądzić podpalenia aut Aleksandra Jacka. Łukasz Capar
Już trzeci sędzia dostał sprawę podpalenia aut Aleksandra Jacka. Dwie pierwsze sędzie nie mogły jej sądzić ze względu na relacje ze świadkami.

Sprawa podpalenia samochodów Aleksandra Jacka wciąż nie trafia na wokandę Sądu Rejonowego w Słupsku. Wszyscy sędziowie z XIV wydziału karnego złożyli wnioski o wyłączenie ich ze sprawy. Jednak zostały uwzględnione tylko dwa.

- Chodzi o to, że jedna zna świadka w tej sprawie. Innym świadkiem jest ojciec drugiej sędzi - mówi Krzysztof Obst, wiceprezes sądu rejonowego.

Reszta wniosków o wyłączenie nie została uwzględniona, choć sędziowie z kolei powoływali się w nich na znajomości z tymi pierwszymi sędziami. Akta trafiły do kolejnego i czekają na wyznaczenie terminu. Co jednak nastąpi, nie wiadomo.

Do podpalenia - jak ustalili biegli - aut doszło wieczorem 9 kwietnia 2013 roku w Słupsku.

Na podstawie śladów zebranych w miejscu zdarzenia ustalono, że użyto denaturatu i podpałki do grilla. Oba samochody spłonęły. Łączna wartość wyrządzonej szkody wyniosła 38 tysięcy złotych.

Zarzut nakłonienia Czesława M. do podpalenia samochodów przedstawiono Andrzejowi O. Przedsiębiorca nie przyznał się do popełnienia przestępstwa. Jednak zdaniem prokuratury „motywem, jakim kierował się Andrzej O., była zemsta na pokrzywdzonym i obawa, że na skutek działań podejmowanych przez Aleksandra Jacka, w szczególności w następstwie przekazanego przez niego w marcu 2013 roku inspektorowi Wydziału Kontroli UM w Słupsku pisma, mogą spotkać go dolegliwości finansowe”.

Z kolei Czesławowi M. zarzucono podpalenie. Ten oskarżony w śledztwie przyznał się i złożył wyjaśnienia obciążające Andrzeja O. Wynika z nich, że Czesław M. podpalił samochody nakłoniony przez Andrzeja O. w zamian za załatwienie umorzenia przez ratusz długu czynszowego jego matce.

Andrzejowi O. grozi do pięciu lat, a Czesławowi M., który działał w warunkach recydywy - do siedmiu i pół roku więzienia.

Postępowanie przeciwko Jurijowi M. aresztowanemu na początku śledztwa bratu Czesława M. umorzono. Zabrakło danych, by dowieść, że Jurij M. brał czynny udział w przestępstwie. Fakt, że kupował, co widać na monitoringu, podpałkę, nie oznacza, że miał świadomość, w jakim celu.

Z kolei część urzędniczą śledztwa, dotyczącą słupskiego ratusza, a między innymi umorzenia długu matce braci M. - prokuratura prowadzi nadal w odrębnym postępowaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Słupscy sędziowie nie chcą sądzić podpalenia aut Aleksandra Jacka - Głos Pomorza

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki