Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledztwo na wysokim szczeblu

Joanna Kielas
Sprawa strzelaniny, do której doszło w nocy ze środy na czwartek, zatacza coraz szersze kręgi. Wejherowscy i gdańscy śledczy zostali już wyłączeni z prowadzenia tego postępowania. W piątek akta sprawy trafiły do Biura Spraw Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej, wydział w Gdańsku.

- Potwierdzam fakt, że Prokuratura Krajowa przejęła śledztwo - mówi Zbigniew Niemczyk, naczelnik Wydziału II Zamiejscowego w Gdańsku. - Co do pozostałych kwestii (podłoża zdarzeń, kierunków przestępstwa i innych szczegółów), z uwagi na dobro śledztwa odmawiam komentarza.

Przypomnijmy, że od ran postrzałowych zmarł gdynianin, a mieszkaniec Gdańska trafił do szpitala. Jak nieoficjalnie przyznają śledczy, fakt, że sprawą zajęły się tak wysokie służby wymiaru sprawiedliwości, może dowodzić, że w Wejherowie starli się najprawdopodobniej szefowie grup przestępczych, być może mafii narkotykowych. Jednak żadne pseudonimy gangsterów na razie nie padają.

Nieoficjalnie wiadomo, że strzelano z broni gładkolufowej typu mossberg, kaliber 12 mm. Doświadczeni policjanci wyjaśniają, że osoba postrzelona w klatkę piersiową z mossberga, z uwagi na dużą siłę rażenia nie ma szans na przeżycie. - Nawet mając założoną kamizelkę kuloodporną, gdy trafi nas kula z mossberga, przewrócimy się, a po uderzeniu zostanie nam siniak - mówią.
Broń taka jest używana m.in. przez konwojentów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki