Nie od dziś śledź uchodzi za symbol polskiego morza. Powszechnie wiadomo też, że mianem śledzi określa się samych gdynian, którzy z reguły są z tego określenia bardzo dumni.
Mając to na uwadze, miejska promocja wymyśliła gadżet o wyjątkowym gdyńskim charakterze. To słoiczek ze „Śledziem po gdyńsku”, któremu towarzyszy specjalna etykieta, a całość jest zapakowana w drewnianą skrzynkę, będącą mini skrzynią frachtową. Warto podkreślić, że takie skrzynie, przed upowszechnieniem się kontenerów, służyły do przewozu ładunków drogą morską.
Czytaj też: Gdańsk ma własną słodką wizytówkę. To nowa linia...czekolady!
- Długo szukaliśmy czegoś, co w szczególny sposób zaakcentowałoby dziewięćdziesiąte urodziny miasta, a ponieważ gdynian często nazywa się właśnie śledziami, taki upominek wydał nam się odpowiedni - mówi Małgorzata Omachel-Kwidzińska, z UM Gdyni. - Receptura, według której przyrządzane są „Śledzie po gdyńsku” była wielokrotnie testowana. Myślę, że udało się uzyskać smak, który będzie odpowiadać wszystkim, którzy otrzymają ten produkt w prezencie - dodaje.
Śledzie dostarcza gdyńska firma Gadus. Ryby, z których przygotowywany jest przysmak, łowione są metodą haczykową, z poszanowaniem wszelkich norm środowiskowych. Każda zamawiana partia zachowuje przydatność do spożycia przez okres około trzech tygodni.
Póki co Urząd Miasta nie planuje wprowadzenia „Śledzia po gdyńsku” do sprzedaży. Produkt ten ma pozostać wyjątkowym, ekskluzywnym upominkiem dla gości gdyńskiego samorządu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?