Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledczy z Tczewa badają "aferę parkingową". Czy przesłuchają Hojarską?

Tomasz Chudzyński
Danuta Hojarska, była pomorska posłanka Samoobrony
Danuta Hojarska, była pomorska posłanka Samoobrony Fot. Archiwum
Prokuratura w Tczewie prowadzi śledztwo dotyczące przetargu, jaki wiosną 2009 roku nowodworskie starostwo przeprowadziło na dzierżawę letnich parkingów w miejscowościach nadmorskich na Mierzei Wiślanej. Prokuratorzy sprawdzają, czy w trakcie procedury nie doszło do nieprawidłowości.

- Wszczęliśmy śledztwo w tej sprawie - mówi prokurator Kajetan Gościak z Prokuratury Rejonowej w Tczewie. - Zostaliśmy do niej wyznaczeni przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku. Sprawa dotyczy przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez przedstawicieli władz powiatu nowodworskiego. Sprawa się toczy, gromadzimy dokumentację.

Przypomnijmy, sprawa ta dotyczy tzw. afery parkingowej. Przed wakacjami w 2009 roku procedurę przetargową dotyczącą dzierżawy parkingów nad morzem wygrała firma, której pełnomocnikiem jest Danuta Hojarska, była pomorska posłanka Samoobrony, a właścicielem przedsiębiorstwa syn dawnego dyrektora biura poselskiego Hojarskiej.

Jeszcze w poprzedniej kadencji były radny powiatu nowodworskiego Stanisław Rączka zwrócił uwagę, że zasiadający w komisji przetargowej jako obserwator inny radny - Andrzej Sobociński to dawny znajomy Hojarskiej z czasów Samoobrony. Zdaniem Rączki, znajomość ta mogła mieć wpływ na wynik przetargu i wybór firmy. W czasie swoich wystąpień na sesjach Rączka wielokrotnie mówił o "minilobbingu", "działalności na granicy prawa" i "aferze parkingowej". Zgłosił nawet swoje podejrzenia w Prokuraturze Rejonowej w Malborku. Ta jednak nie dopatrzyła się żadnych nieprawidłowości.

Andrzej Sobociński wielokrotnie zaprzeczał podejrzeniom Rączki. M.in. po naszych artykułach dotyczących tej sprawy poczuł się pomówiony i wytoczył Rączce sprawę. Przegrał jednak przed obiema sądowymi instancjami.

- Nie komentuję wyroku sądu - mówi Andrzej Sobociński. - Zastanawiam się jeszcze, czy będę wnosił o kasację. Chciałbym jednak zaznaczyć, że ja w tej sprawie nie zostałem skazany.

- Jestem z wyroku zadowolony - mówi Stanisław Rączka, który nie jest już radnym powiatowym. - Obie instancje potwierdziły moje racje.

To właśnie Sąd Okręgowy w Gdańsku, prowadzący procedurę odwoławczą w sprawie Sobocińskiego i Rączki, wnioskował o ponowne podjęcie działań prokuratorskich. W uzasadnieniu wyroku sąd stwierdził, że działania w sprawie przetargu były m.in. "rażąco niechlujne".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki