Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sławomir Peszko znowu to zrobił. Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk, jest wściekły. Arvydas Novikovas: Wyrzuciłbym go z drużyny [wideo]

Paweł Stankiewicz
Sławomir Peszko z Lechii Gdańsk otrzymuje czerwoną kartkę za bandycki faul na Arvydasie Novikovasie
Sławomir Peszko z Lechii Gdańsk otrzymuje czerwoną kartkę za bandycki faul na Arvydasie Novikovasie Fot. Anatol Chomicz
Sławomir Peszko znowu nie wytrzymał. W końcówce meczu Lechii Gdańsk w Białymstoku z Jagiellonią, kiedy jego drużyna prowadziła 1:0, kopnął bez piłki Arvydasa Novikovasa i dostał czerwoną kartkę. Lechia wygrała, ale Peszko odpocznie od futbolu.

- Nie zamierzam w tym sezonie łapać czerwonych kartek, bo ominęło mnie przez nie siedem meczów. Można w nich było uzyskać lepsze statystyki i pomóc drużynie. A strzelając jedną albo dwie bramki na pewno bym to zrobił. Nie będę już łapał czerwonych kartek i narażał się na długie przerwy w grze - zapowiadał Peszko przed poprzednim sezonem i wówczas słowa dotrzymał.

Szkoda tylko, że jego wypowiedź straciła na aktualności już w pierwszym meczu Lotto Ekstraklasy nowych rozgrywek. Bezmyślny, głupi i bandycki faul na Arvydasie Novikovasie skutkował czerwoną kartką. Peszko na pewno dłużej odpocznie od gry w piłkę. Przed wyjazdem do Białegostoku żartował, że jak nie dostanie powołania do reprezentacji to będzie mógł nadrobić zaległości, gdyż nie uczestniczył w zgrupowaniach. Teraz tego czasu na treningi będzie miał sporo, bo do ekstraklasowej gry nie wróci prędko. Skrzydłowym biało-zielonych interesowały się nie tak dawno kluby z amerykańskiej ligi MLS, a okno transferowe otwarte jest do końca sierpnia, jednak Peszko chyba nie chciałby pożegnać się z Lechią takim meczem, jak ten w Białymstoku. Swoje jasne zdanie na temat zachowania Sławka wyraził jeden z kolegów z drużyny oraz trener Piotr Stokowiec.

- Zachowanie Sławka było nieodpowiedzialne i osłabiło nas w końcówce meczu - nie miał wątpliwości Patryk Lipski.

- Co do wydarzeń w końcówce, nie chciałbym tego komentować. Nie pochwalam takich zachowań, zdecydowanie potępiam je. Było to zupełnie niepotrzebne. Czy jestem tym rozczarowany? To bardzo delikatne określenie. Użyłbym mocniejszych słów, ale na sali są kobiety i dzieci, więc zostańmy przy tym rozczarowaniu - powiedział trener Stokowiec, którego z pewnością czeka męska rozmowa z Peszką. Zresztą piłkarz narobił problemów szkoleniowcowi, bo widać, że Michał Mak i Lukas Haraslin nie są jeszcze gotowi, aby rozegrać całe spotkanie.

Peszko i Novikovas starli się już wcześniej na... Instagramie. Oficjalne kontro Ekstraklasy opublikowało przed meczem Polski z Kolumbią na mistrzostwach świata w Rosji zdjęcie Peszki z dopiskiem "w niedzielę mundialowy debiut z Kolumbią?".

Skomentował to Novikovas: - Gdyby był Frankowski, to tak, ale kiedy jest ten facet, to nie ma szans.

- 4:0 dobranoc - odpowiedział Peszko Litiwnowi przypominając wygraną w meczu towarzyskim przed mundialem.

Być może piłkarz Lechii zapamiętał tamtą dyskusję i na boisku "odpłacił" się rywalowi. Jak całą sytuację skomentował po meczu pomocnik Jagiellonii?

- Swoim zachowaniem udowodnił, że nie jest normalnym gościem. Nie wiem, co chciał dzisiaj udowodnić, ale obecnie czeka go kilka tygodni urlopu. Na miejscu trenera osobiście wyrzuciłbym jego z drużyny. Być może podczas spotkania Peszko chciał odegrać mi się za zaczepne wpisy na Instagramie. Nie wiem i nie rozumiem, skąd to się wzięło. Żałuję tylko straconych punktów, bo byliśmy przynajmniej dwa razy lepsi od Lechii. Oni stworzyli jedną okazję i ją wykorzystali - ocenił Novikovas.

Do zdarzenia odniósł się także trener Jagiellonii.

- Nie chcę ani krytykować, ani bronić tego zawodnika. Moje odczucie takie jest, że na tego chłopaka spadła taka fala krytyki, że ta frustracja wzięła górę. Mimo że przegrałem, być może powinienem mieć pretensje, bo mógł zrobić krzywdę naszemu zawodnikowi, i nie powiem, że go rozumiem, bo takich zachowań nie będę tolerował, to jednak widać było, że presja na tym zawodniku jest duża - ocenił Ireneusz Mamrot.

Dla Peszki to nie pierwszy taki incydent w barwach Lechii. Czerwoną kartkę otrzymał za brutalny faul w meczu z Legią Warszawa na Vadisie Odjidji-Ofoe. Biało-zieloni walczyli wtedy o mistrzostwo Polski, a koledzy z drużyny w szatni po meczu mieli żal do Sławka, że osłabił zespół w takim momencie. Skrzydłowy przeprosił piłkarza Legii, ale dostał trzy mecze kary plus jeden za nadmiar żółtych kartek. Czerwoną kartką ukarany został także w spotkaniu z Lechem w Poznaniu, kiedy łokciem uderzył Tomasza Kędziorę. Wówczas otrzymał cztery mecze kary. Wydaje się, że po faulu na Novikovasie kara dla Peszki nie będzie mniejsza niż cztery, pięć meczów, a może się okazać, że w przypadku pomocnika biało-zielonych Komisja Ligi okaże się bardziej surowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki