Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sławomir Peszko po sezonie odejdzie z Lechii Gdańsk. Kontrakt doświadczonego skrzydłowego nie zostanie przedłużony

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Sławomir Peszko, piłkarz Lechii Gdańsk
Sławomir Peszko, piłkarz Lechii Gdańsk Fot. Przemysław Świderski
Lechia Gdańsk planuje porządki w kadrze zespołu. Prezes Adam Mandziara zapowiedział, że trzech piłkarzy, którym kończą się kontrakty po sezonie, usłyszało że klub nie wiąże z nimi przyszłości.

Zmiany w kadrze biało-zielonych są nieuniknione. Trener Piotr Stokowiec nie raz podkreślał konieczność wzmocnienia zespołu. Do porządków w kadrze dojedzie także w drugą stroną, a niektórych zawodników czeka rozstanie z gdańskim klubem.

CZYTAJ TAKŻE: Zobaczcie piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk

- Jesteśmy w trakcie rozmów. Kilku zawodników zostało już poinformowanych, że nie wiążemy z nimi dalszych nadziei. Tak było w przypadku Daniela Mikołajewskiego - powiedział niedawno Adam Mandziara, prezes Lechii, w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim".

Kwestia rozstania z zespołem biało-zielonych ma dotyczyć trzech piłkarzy, którzy mają ważne kontrakty do końca tego sezonu. Za pół roku wygasną umowy Filipa Mladenovicia, Błażeja Augustyna, Flavio Paixao, Jakuba Araka, Adama Chrzanowskiego, Sławomira Peszki, Rafała Kobrynia, a za rok Macieja Woźniaka. Do tego po sezonie wygaśnie wypożyczenie Jaroslava Mihalika z Cracovii. W tej chwili pewne jest, że z Lechią powoli żegnać będzie się Peszko. Jak się dowiedzieliśmy były reprezentant kraju usłyszał od prezesa Mandziary, że jego kontrakt nie zostanie przedłużony, a to oznacza, że dla Peszki to ostatnie miesiące gry w Lechii. To może oznaczać chęć odmłodzenia zespołu i stąd planowane rozstanie z doświadczonym skrzydłowym.

Prezes Mandziara chce zatrzymać w klubie Flavio Paixao, także po skończeniu kariery piłkarskiej. Kapitan biało-zielonych jednak nie ma co liczyć na równie wysoki kontrakt, co w chwili obecnej. Nikt w klubie nie chce też żegnać się z Mladenoviciem. Serb może jednak liczyć na różnego rodzaju oferty i od niego zależy, czy będzie chciał zostać w gdańskim zespole. Małe szanse na pozostanie w Lechii ma Mihalik. Słowak ma kilka miesięcy na udowodnienie swojej przydatności, bo jesienią głównie się leczył. Za tak grającego Mihalika gdański klub z pewnością nie zapłaci 850 tysięcy euro. Zostają zatem Augustyn, Arak, Chrzanowski i Kobryń. Błażej ma za sobą udany rok, ale ostatnio leczył kontuzję, a też jest coraz starszy. Chyba że to też ma być droga w kierunku odmłodzenia składu i chcę postawienia na Filipa Dymerskiego. Chrzanowski i Kobryń kompletnie jesienią nie przekonali do siebie i trener Stokowiec dziury na lewej i prawej obronie łatał Tomaszem Makowskim, więc ich przyszłość w Gdańsku może zbliżać się do końca. Zostaje Kuba Arak, który wracał do gry po zerwaniu więzadła krzyżowego w kolanie. Trener Stokowiec ma do niego zaufanie, choć ostatnio coraz mocniej słychać, że Arakiem interesuje się Korona Kielce.

CZYTAJ TAKŻE: Piękne i seksowne polskie sportsmenki ZDJĘCIA

A kto zimą przyjdzie do Lechii? Wszystko zależy od możliwości finansowych gdańskiego klubu. Trener Stokowiec i prezes Mandziara z pewnością widzieliby w Gdańsku Filipa Starzyńskiego z Zagłębia Lubin. Tym bardziej że pomocnikowi kontrakt w Lubinie wygasa za pół roku. Starzyński to z pewnością jeden z najlepszych piłkarzy w PKO Ekstraklasie i byłby wzmocnieniem dla biało-zielonych.

"Lewy" kosmita! Kolejne rekordy Polaka

Press Focus

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki