Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sławomir Peszko chce dogadać się z Piotrem Stokowcem. "To było zupełnie niepotrzebne"

ŁŻ
Na zdjęciu: Sławomir Peszko
Na zdjęciu: Sławomir Peszko Grzegorz Dembinski
Sławomir Peszko, pomocnik gdańskiej Lechii, udzielił bardzo szczerego wywiadu, w który odniósł się do swoich "wyskoków" na treningach, boisku i poza nim. Przekonywał również, że zamierza "dogadać się" z trenerem Piotrem Stokowcem.

Sławomir Peszko był o krok od powrotu na boisko po trzymiesięcznej karze, jaka została na niego nałożona po brutalnym faulu na Arvydasie Novikovasie z Jagiellonii. Niestety, podczas jednego z treningów "Peszkin" w niewybrednych słowach pokłócił się z Maciejem Kalkowskim, asystentem pierwszego trenera.

- Na razie karę mam. Podnoszę ciężary w klubie. Ale wrócę - zapewnia Peszko w programie "Prosto w Szczenę" pod szyldem "Przeglądu Sportowego", prowadzonym przez Łukasza Wiśniowskiego i Wojciecha Szczęsnego . - Dostałem karę za niesubordynację. Posprzeczałem się z trzecim trenerem. Zupełnie niepotrzebnie. Oczywiście przeprosiłem i wyjaśniłem sytuację. Muszę jednak jeszcze z pierwszym trenerem się dogadać - dodaje.

33-latek odniósł się również raz jeszcze do sytuacji, która miała miejsce w starciu z Jagiellonią. Wtedy to w brutalny sposób potraktował Arvydasa Novikovasa.

CZYTAJ TAKŻE: Sławomir Peszko: Nie pasuję trenerowi. Skrzydłowy odsunięty od pierwszego zespołu Lechii Gdańsk

- Dobrze wszedłem w mecz. I nie wiem, nagle chciałem przy linii bocznej mega agresywnie w niego wpaść, przerwać akcję, ale nie tak, jak to wyszło. Kara, jaką otrzymałem jednak, jest niewłaściwa. Nie można mnie brać jako recydywisty, kiedy jest nowy sezon a poprzedni zagrałem bez czerwonej kartki - dziwi się Peszko.

W rozmowie nie mogło również zabraknąć tematu… alkoholu. Ta sprawa od wielu lat prześladuje pomocnika gdańskiej Lechii i byłego reprezentanta Polski.

- Raz w tygodniu sobie golniesz? - zapytał wprost Wiśniowski.
- Weekendowo tak. Po wygranym meczu na sto procent, po przegranym, to zależy. Ale nawalony nie chodzę. Panowie, nie dałbym rady. To jest sport - odpowiadał Peszko.
- Wolisz raczej piwko? - kontynuował Wiśniowski.
- Jak idę na kolację z żoną, to nie piję wódki ani whisky. Wtedy sięgam po wino. Ale nie jest też tak, że do Ligi Mistrzów otwieram zawsze browara. No bo przecież ja w Lidze Mistrzów nie gram, a jedynie ją oglądam - śmiał się Peszko.

CZYTAJ TAKŻE: Liga Narodów UEFA 2018/2019. Zobacz terminarz, wyniki, tabele

Nie da się ukryć, że zawodnik Lechii jest… pechowcem. Co jakiś czas, dosyć regularnie, słyszymy o jego problemach boiskowych lub pozaboiskowych. Jak to w ogóle możliwe?

- Po prostu znajduję się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. A to się czasami samo napędza. I jeszcze do tego wszyscy wierzą w każdą historię. I nawet jeżeli czegoś nie zrobiłeś, pójdziesz do sądu, wygrasz sprawę, to jeszcze powiedzą, że zapłaciłeś za to, żeby wygrać - tłumaczy Peszko.

Thiago Cionek, środkowy obrońca reprezentacji Polski. Rozmowa przed meczami Polaków z Czechami i Portugalią

źródło: Przegląd Sportowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki