Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sławno: Trafili do sądu, bo ich koty za głośno miauczą

Tomasz Turczyn
R.Pietrasz
Niecodzienną sprawę rozpatruje Sąd Rejonowy w Sławnie. Spór przypominający filmową wojnę Kargula i Pawlaka o... kota! W Sławnie, przy ul. Chrobrego, okoliczni mieszkańcy podzielili się na dwa obozy: zwolenników i przeciwników kotów, w dodatku rasowych, syberyjskich. Zwierzęta należą do Teresy Garczyńskiej. O co poszło? O kocie miauczenie, które przeszkadza.

- Jesteśmy normalnymi ludźmi, którzy pracują i po pracy chcą w nocy odpocząć - mówi jeden z przeciwników kotów. - Niestety, jest to utrudnione, bo koty, przebywające w ogródku, w specjalnie przygotowanym dla nich zamkniętym wybiegu, wyją po nocach. To wycie przypomina płacz dziecka.

Właścicielka kotów z kolei uważa, że sąsiedzi przesadzają.
- Owszem, któregoś razu była taka sytuacja, że do klatki podszedł obcy, dziki kot i wtedy rzeczywiście kocur Max głośno miauczał - mówi Garczyńska. - Ale to był jednorazowy incydent, po którym kotkę Lenę poleciłam wysterylizować. Bo to jest tak, że kotka w rui przyciąga kocury. Co do miauczenia Maksa, byłam autentycznie zaskoczona, bo wcześniej nie słyszałam u niego takich tonów.

Sądowy akt oskarżenia dotyczący zakłócania ciszy nocnej obejmuje okres od 2010 do 31 lipca 2012 roku. Pierwszy wyrok zapadł 27 listopada ubiegłego roku.

- Przeżyłam wielkie zaskoczenie, gdy pocztą dostałam decyzję Sądu Rejonowego w Sławnie, gdzie uznano mnie winną i kazano zapłacić 500 złotych grzywny i 100 złotych kosztów sądowych. Posiedzenie sądu było bez mojego udziału. Nie zgadzam się z takim rozstrzygnięciem - mówi pani Teresa. - Odwołałam się od niego.

Rozprawa apelacyjna odbyła się we wtorek. W sądzie spotkały się strony sporu. Z tym że jedna grupa stała na jednym końcu sądowego korytarza, a druga na przeciwnym. - Przyjechałem do Sądu Rejonowego w Sławnie w związku z tym, że nasza koleżanka klubowa Teresa Garczyńska ma problem z powodu bycia miłośniczką kotów - mówi Antoni Kondej, prezes Klubu Miłośników Kotów "Cat Klub Sopot". - Teresa stara się, aby tym kotom było jak najlepiej. Została posądzona, że kotami się nie zajmuje oraz że nie dają one w nocy spokoju okolicznym sąsiadom. Uważam, że jeśliby się zajęto kotami bezdomnymi, które przychodzą na jej posesję, do ogródka, to problem by zniknął. Koty z zewnątrz stanowią dla tych w zagrodzie zagrożenie. Wówczas szczególnie kocur może być agresywny i wydawać różne dźwięki, bo broni terytorium.

W sądowych aktach sprawy jest informacja, że różne odgłosy słyszane były do lipca 2012 roku, zaś kotka została wysterylizowana w kwietniu 2011 roku. - Oba koty były razem i to, co opisują lokatorzy, nie powinno zaistnieć - mówi Kondej. - Takie odgłosy zdarzają się, gdy kotka ma ruję. Kłopotu by nie było, gdyby z miasta zniknęły bezpańskie koty.
Przeciwnicy kotów mówią, że oczekują, że zwierzęta pani Garczyńskiej nie będą wyły nocami. - Ta sprawa to ludzka złośliwość - ocenia Garczyńska. - Mam 59 lat i nie sądziłam, że przez moich pupili trafię na sądową ławę oskarżonych. I nie jest tak, że koty są cały czas w ogrodzie. Nocami też śpią w domu i wtedy sąsiedzi z innego domu również mają pretensje.
Jednak sprawę do sądu wnieśli nie sąsiedzi właścicielki kotów, ale... policja, po kilku skargach mieszkańców do dzielnicowego w oparciu o kodeks wykroczeń.

Policja tłumaczy, że w podobnych przypadkach, jeżeli się pojawiają osoby uznające się za pokrzywdzone, to przepisy nakazują jej skierowanie sprawy do sądu z urzędu. I tak zrobiono.
Sądowy wyrok ma zostać ogłoszony 19 lutego.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki