Przejście Mariusza Wlazłego z PGE Skry Bełchatów do Trefla Gdańsk jest jednym z największych wydarzeń tego okienka transferowego. Legenda 9-krotnych mistrzów Polski nie doczekała się zakończenia pięknej kariery w hali "Energia". 36-letni zawodnik chce jeszcze się sportowo realizować, tymczasem jego dotychczasowi szefowie takiego planu nie mieli.
- Dla mnie ważną kwestią w tej decyzji było zaufanie i wiara w moje możliwości, doświadczenie i umiejętności, które posiadam - dyplomatycznie wyjaśnia powód zmiany pracodawcy Mariusz Wlazły.
CZYTAJ TAKŻE: Mariusz Wlazły: W Treflu obdarzono mnie zaufaniem. Wyhodowałem w sobie mentalność mistrzowską i z nią przychodzę do Gdańska
Ze Skrą Bełchatów kontraktem związany jest do 30 czerwca 2020 roku. Od 1 lipca formalnie będzie już zawodnikiem Trefla Gdańsk.
- Po 17 latach gry Mariusza Wlazłego w PGE Skrze Bełchatów można powiedzieć, że kończy się pewna era. To wspaniały okres w historii naszego klubu. To czas, kiedy cieszyliśmy się wspólnie z wielu sukcesów, zarówno mistrzostw Polski, jak i na arenie międzynarodowej. Przez te wszystkie lata duża w tym była również zasługa Mariusza Wlazłego, któremu jeszcze raz za to dziękuję. Myślę, że pozostają nam tylko i wyłącznie same dobre wspomnienia. Mostów za sobą nie palimy. Życzę Mariuszowi zdrowia i na pewno kiedy spotkamy się po drugiej stronie siatki, będzie to dla wszystkich ogromne przeżycie. Darzyliśmy i darzymy się ogromnym szacunkiem i tak samo, jak Mariusz wiele zrobił dla nas, to w wielu sytuacjach również PGE Skra pomogła Mariuszowi. Coś się kończy, ale życie toczy się dalej. Życzę Mariuszowi jak najlepiej, a oprócz tego wicemistrzostwa Polski z nowym klubem - mówi Konrad Piechocki, prezes bełchatowskiej Skry.
Skra zdecydowała się jednocześnie na zastrzeżenie numeru dwa na koszulce. To właśnie z takim numerem Mariusz Wlazły reprezentował bełchatowski klub na arenie krajowej i międzynarodowej.
- Ten numer zawsze będzie kojarzył się z Mariuszem. W ten sposób chcemy też podziękować Mariuszowi za pomoc w osiąganiu naszych wspólnych sukcesów, ale też wszystkie medale będą się Mariuszowi kojarzyć z PGE Skrą. Koszulka z jego numerem już wkrótce zawiśnie pod sufitem hali "Energia" - dodaje Konrad Piechocki.
Wcześniej klub z Bełchatowa zastrzegł numer 10, który upamiętnia Miguela Angela Falaskę, zmarłego siatkarza i trenera PGE Skry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?