SKM i PKM od 13 marca pojadą inaczej [NOWY ROZKŁAD PKM I SKM]

Poznaliśmy już nowy rozkład jazdy dla sieci połączeń Szybkiej Kolei Miejskiej i Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, który obowiązywać będzie w województwie od 13 marca do 11 czerwca. Na szczęście nie ma w nim żadnych większych, przykrych zmian dla pasażerów. Utrzymana została wysoka częstotliwość przejazdów na najbardziej obleganej linii w województwie między Gdańskiem i Wejherowem. Nadal obowiązują kursy PKM między Gdańskiem, Gdynią i Kartuzami, nadzorowane również przez SKM, która wygrała przetarg na obsługę tych połączeń. Podobnie do obecnej wyglądać będzie częstotliwość na odcinkach Tczew - Słupsk i Gdynia Główna - Kościerzyna.

- Rozkład jest bardzo podobny do obowiązującego obecnie - mówi [b]Marcin Głuszek, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży SKM. - Nastąpiły niewielkie jego korekty.

W nowym rozkładzie jazdy PKM i SKM nie przewidziano jednak uruchomienia bezpośrednich połączeń między Gdańskiem a Kościerzyną, czego domagają się od dawna przede wszystkim mieszkańcy powiatu kościerskiego. Do władz województwa pomorskiego, SKM, a także i do naszej redakcji napływa wiele interwencji w tej sprawie. Co więcej, przesiadki na poszczególnych stacjach - jak Gdańsk Osowa czy Borkowo, w nowym rozkładzie jazdy w niektórych porach dnia wydłużają się nawet o kilkanaście minut.

- Dojeżdżam do pracy relacją Kościerzyna - Gdańsk - informuje Mateusz Krzych. - Trzeba przyznać, że PKM i SKM nie ułatwiają nam życia.

Marcin Głuszek podkreśla jednak, że na trasie między Gdańskiem a Kościerzyną SKM korzysta z jednotorowej linii, dodatkowo zarządzanej przez inną spółkę, PKP PLK.

- Stwarza to określone ograniczenia - mówi Marcin Głuszek. - Realizujemy połączenia zgodnie z zapisami przetargu na obsługę tej linii. Przesiadki zaplanowaliśmy tak, aby były w miarę możliwości jak najkrótsze, jak najbardziej dogodne dla pasażerów. W niektórych przypadkach ich czas się niestety wydłużył, ale w innych skrócił.

Ryszard Świlski, wicemarszałek województwa pomorskiego, podkreśla, że zlecił już przeanalizowanie rozwiązań, które w przyszłości mogą doprowadzić do uruchomienia bezpośredniego połączenia między Gdańskiem a Kościerzyną.

- Zobowiązałem do tego podległych mi pracowników - mówi Ryszard Świlski. - Za tydzień będę miał propozycję rozwiązań. Trzeba jednak mieć świadomość, że na linii z Gdańska do Kościerzyny obowiązują określone ograniczenia. Wprowadzenie nowych połączeń odbyć może się tylko kosztem likwidacji innych.

Więcej czytaj w najnowszym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" (25.02.2016).