Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skarbona rodem z PRL to użyteczny eksponat w Muzeum Miasta Malborka. Przydaje się do zbiórki prowadzonej przez społeczny komitet

Anna Szade
Anna Szade
Skarbona z lat 80. ubiegłego wieku odzyskała dawny blask. Przez lata kurzyła się w piwnicach jednego z malborskich przedszkoli. Trafiła do Muzeum Miasta Malborka, które teraz zbiera w niej pieniądze na działalność. Powstał bowiem Komitet Społeczny MMM.

Skarbony w Muzeum Miasta Malborka nie sposób nie zauważyć. Stoi tuż przy głównym wejściu i nie jest jakąś tam puszką na pieniądze masowej produkcji.
- To dar Elbląga dla Malborka. Skarbona została znaleziona w piwnicach miejskiego przedszkola. Przeleżała tam prawdopodobnie od lat 80. ubiegłego wieku - mówi nam Tomasz Agejczyk, dyrektor Muzeum Miasta Malborka.

„Skarb” z przedszkolnej piwnicy

Choć Przedszkole nr 5, bo o nim mowa, od kilkunastu lat nosi imię Dzieci z Zamkowego Wzgórza i znajduje się na Starym Mieście, nie jest obiektem zabytkowym. Wręcz przeciwnie, to typowy budynek z okresu PRL. Otwarto je w 1977 r. Nie wiadomo więc, jak ten prezent tam trafił.

Wypatrzył go parę lat temu Tomasz Drózda z Muzeum Miasta Malborka. Jak zwykle, zdecydował zbieg okoliczności. Gdy w 2018 r. przedłużała się termomodernizacja w „piątce”, przedszkolaki przez kilka tygodni miały zajęcia w muzealnych salach.
Od słowa do słowa, okazało się, że w przedszkolu mogą być zmagazynowane różne przedmioty gromadzone tam przez lata. Muzealnik mógł więc pozwiedzać piwnice i pooglądać rozmaite „skarby”. Pięć lat później ta wiedza okazała się bezcenna.

Dyrektor rzucił hasło „skarbona by się przydała” i załatwił ją w pięć minut - śmieje się Tomasz Drózda.

W ten sposób muzealne zbiory wzbogaciły się o ciekawy eksponat. To kolejna zdobycz Tomasza Agejczyka, który piastuje swoją funkcję od stycznia tego roku. To pasjonat historii Malborka, podobnie zresztą jak pozostałe dwie osoby skromnej muzealnej załogi.

Na co była zbiórka w latach 80.? Zagadka rozwiązana

Co jest niezwykłego w skarbonie rodem z PRL? Przede wszystkim forma. Przeszklona część służąca do gromadzenia pieniędzy jest zwieńczona kulą ziemską. Po bokach są trzy rzeźby. Przypominają trochę socrealistyczne postaci umieszczone w niszach wokół Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Postacie z czasów Polski Ludowej nie są przypadkowe: to robotnik, Hermes - patron kupców i prawdopodobnie rzemieślnik. Ten ostatni to być może ukłon w stronę fundatorów, czyli Cechu Rzemiosł Różnych z Elbląga. W tym czasie Malbork leżał bowiem w granicach województwa elbląskiego.

- Zachowała się tabliczka fundatorska. Skarbonka została specjalnie ręcznie zrobiona. Zapisano na niej, że to dzieło mistrza Witolda Sobocińskiego. Jest i data: listopad 1985 r. - mówi Tomasz Agejczyk.

Po co miastu w połowie lat 80. ubiegłego wieku potrzebny był taki oryginalny przedmiot?

- Z opowiadań mieszkańców wynika, że prawdopodobnie w tym czasie była wystawiona na ul. Kościuszki, czyli w centrum Malborka. Ale w którym dokładnie miejscu, nie wiem - dzieli się zdobytymi informacjami dyrektor MMM. - Nie wiem też, do jakiego wydarzenia można byłoby to „podpiąć”. Być może to kolejna rocznica zakończenia drugiej wojny światowej?

Skarbona zaopatrzona jest w wielkie hasło: „Polska krajem ludzi kształcących się” i maksymy w stylu „Szkolny stan jest najcudowniejszy i rzeczom ludzkim najpożyteczniejszy” Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Ale najcenniejszym tropem okazuje się, tajemniczy w 2023 r., skrót „NCPS”, umieszczony w zarysie granic Polski. Dzięki temu dość łatwo udało się rozwiązać tę zagadkę. Cofając się do lat 80. ubiegłego wieku, można odnaleźć uchwałę Rady Państwa i Rady Ministrów z 18 października 1984 r. w sprawie realizacji Narodowego Czynu Pomocy Szkole.

Do życia powołano więc Krajowy Komitet NCPS. Koncentrował się na inspirowaniu i organizowaniu społecznej aktywności dla poprawy bazy lokalowej i doposażania szkolnictwa. W latach 1984-1989 działało blisko 8 tysięcy lokalnych społecznych komitetów, których celem była budowa lub rozbudowa obiektów oświatowych. Dzięki ich aktywności w całym kraju powstało 16 500 miejsc w przedszkolach, 4 tysiące nowych pomieszczeń do nauki w szkołach i 600 mieszkań dla nauczycieli.

Malbork miał własne braki

Być może więc Malbork w tym czasie gromadził fundusze na swoje potrzeby. A były one spore. 5 listopada 1985 r. zawiązał się 35-osobowy społeczny komitet budowy hali sportowej przy ul. Mickiewicza w miejscu przedwojennego obiektu, którego stan techniczny nie pozwolił na dalszą eksploatację.

Dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 1, które dotychczas z niej korzystały, są obecnie dowożone na zajęcia gimnastyczne do innych szkół - czytamy w "Kronice miasta Malborka".

W tym samym czasie, 5 grudnia 1985 r., wystartowała budowa nowej szkoły na Osiedlu Południe. Jak na tamte czasy, zaprojektowano wielki obiekt, który prócz 33 sal lekcyjnych miał mieć też do dyspozycji kompleks sportowy, nowoczesną świetlicę, bibliotekę, gabinet lekarski i dentystyczny.
Realizacja szła jak po grudzie właśnie z powodu kłopotów finansowych. Pierwszy dzwonek w Szkole Podstawowej nr 5 zabrzmiał dopiero 1 września 1992 r., do tego... na boisku zaprzyjaźnionej Szkoły Podstawowej nr 8, która gościła tego dnia uczniów „piątki”. Lekcje w części nowego budynku rozpoczęły się z dwutygodniowym opóźnieniem.

CZYTAJ TEŻ: Niezwykły nowy eksponat w Muzeum Miasta Malborka. Wanna sprzed 100 lat, w której trzeba było się kołysać

38 lat później cegiełki dla muzeum

Niczego nie chcą opóźniać dyrektor i pracownicy Muzeum Miasta, choć też borykają się z kłopotami finansowymi. W budżecie miasta na 2023 r. przewidziano dla tej instytucji dotację na poziomie 380 tys. zł. Trzeba się naprawdę gimnastykować, bo takie pieniądze nie pokryją nawet bieżących kosztów funkcjonowania, czyli wynagrodzeń, prądu czy ogrzewania. Chcąc nie chcąc, dawna rzemieślnicza koronkowa robota nie będzie tylko eksponatem. Muzealnicy wykorzystują jej pierwotną funkcję.

- Skarbonka posłuży do zbiórki środków na wsparcie placówki. Prowadzi ją Komitet Społeczny Muzeum Miasta Malborka, mamy oficjalne zgłoszenie. Każdego, kto chce dołożyć cegiełkę do budowy zbiorów, zachęcamy do odwiedzenia i wrzucenia przysłowiowego grosika. Przy takim budżecie każdy pieniądz jest na wagę złota - mówi nam Tomasz Agejczyk.

Jak słyszymy w muzeum, nawet jeśli uzbiera się 1000 zł w ciągu całego sezonu, będzie można je wykorzystać choćby na system do wieszania tablic na wystawach. Placówka, choć rozpoczęła swoją działalność z początkiem 2018 r., jest mocno niedoinwestowana i wciąż ma wiele braków w wyposażeniu.

Polecjaka Google News - Dziennik Bałtycki
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki