Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Simeon Sławczew, piłkarz Lechii Gdańsk: Pech to mało powiedziane

KM
Karolina Misztal
Po przegranym w ostatniej minucie meczu w Niecieczy Simeon Sławczew z Lechii Gdańsk zrzuca winę za porażkę biało-zielonych na brak szczęścia.

Lechia przez większą część meczu wyglądała lepiej od Termaliki, nie potrafiła jednak wykorzystać sytuacji bramkowych. Jedyne trafienie zanotowała po błędzie Jana Muchy, golkipera gospodarzy. W ostatniej minucie ekipa z Niecieczy strzeliła bramkę z rzutu karnego, zapewniając sobie wygraną 2:1. - Piłka potrafi być brutalna i przekonaliśmy się dziś o tym na własnej skórze. Uważam, że byliśmy w starciu z Bruk-Betem Termaliką lepszym zespołem, ale nie potrafiliśmy przełożyć tego na bramki, choć mieliśmy swoje sytuacje. Trzeba się z tym pogodzić, choć z drugiej strony kolejny raz tracimy punkty, które były nam bardzo potrzebne. Nie tylko do poprawy miejsca w tabeli, ale i do nabrania pewności siebie - mówi Simeon Sławczew na oficjalnej stronie klubu.

Najlepszą okazję dla Lechii już w piątej minucie zmarnował Patryk Lipski. Sławczew twierdzi, że to trafienie bardzo by gdańszczanom pomogło. - Nie możemy pozwalać sobie na marnowanie dogodnych sytuacji, takich jakie mieliśmy chociażby na początku meczu. Teraz możemy gdybać, ale jeśli akcja Patryka Lipskiego dałaby nam prowadzenie już w piątej minucie meczu, to z dużą dozą prawdopodobieństwa wygralibyśmy z Bruk-Bet Termaliką. Zamiast ułatwiać sobie sytuację na boisku, to sami sobie ją komplikujemy.

Co ciekawe, poprzedni mecz Lechii w Niecieczy miał podobny przebieg. Wówczas gospodarze również w ostatniej minucie zapewnili sobie zwycięstwo bramką z karnego po zagraniu ręką zawodnika Lechii. Wówczas był to Mario Maloca, tym razem Marco Paixao. - Czy to pech? Niefart? Nieszczęście? Myślę, że to zbyt małe określenie na tę sytuację. Ale taka jest piłka. Trzeba o tym wszystkim zapomnieć, oczyścić głowę i skoncentrować się na najbliższym meczu z Zagłębiem. Bo tylko on jest w tej chwili najważniejszy - kończy bułgarski pomocnik.

Bruk-Bet Termalica rzutem na taśmę wygrywa z Lechią 2:1. Kontrowersyjny rzut karny pozbawił gości punktu

Press Focus/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki