Urodzona w 1930 r. artystka jest żywą historią kubańskiej muzyki rozrywkowej całej pierwszej połowy XX w. i sporej już cząstki XXI. Zadebiutowała w 1947 r., w latach 50. była już gwiazdą rodzimej sceny, a w połowie dekady pojechała na pierwsze występy do USA, gdzie nagrała pierwszy autorski album.
Jej kariery nie przerwała ani rewolucja kubańska w 1959 r., ani stopniowe ograniczanie swobód twórczych. Nadal intensywnie występowała i nagrywała, a dla świata ponownie odkrył ją w 1997 r. amerykański gitarzysta i producent Ry Cooder, który wyprodukował album "Buena Vista Social Club" zawierający zrobione przez niego nagrania weteranów przedrewolucyjnej estrady kubańskiej. Zespół stał się bohaterem filmu Wima Wendersa i ożywił na powrót międzynarodowe kariery wiekowych Kubańczyków. Z ówczesnego składu Buena Vista Social Club do dzisiaj występuje tylko Omara.
Nikt nie jest w stanie zachować głosu do późnej starości, takie są po prostu twarde prawa biologii. Koncert Omary był jednak świetny, dzięki jej wyczuciu klimatu piosenek, niesamowitej pogodzie ducha i dystansowi do samej siebie. Dwukrotnie zatańczyła z jednym z fanów i dała pograć czterem znakomitym muzykom, których przywiozła. Tradycyjne rumby i bolera rozgrzały publiczność w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej już od pierwszych taktów, nie obyło się także bez tradycyjnej "Guantanamery", w której śpiewaniu wzięło udział kilkuset widzów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?