W tym sezonie gdańszczanie pokonali już Asseco Resovią na wyjeździe i to bez straty seta, a także Jastrzębski Węgiel. Ale też przegrali z rywalami w meczach, w których uchodzili za murowanych faworytów - z GKS-em Katowice i Espadonem Szczecin.
W szeregach Trefla nikt nie zamierza załamywać rąk, ale nad przyczynami takich porażek zastanawiają się wszyscy. Swoją teorię na ten temat przedstawił Mateusz Mika.
- Nie możemy popadać w paranoję po porażce, że nagle nie potrafimy grać w siatkówkę. Myślę, że na mecze, w których teoretycznie jesteśmy stawiani w roli faworyta, musimy wychodzić mniej stremowani, ponieważ to nas blokuje na początku starcia - tłumaczy przyjmujący gdańskiego zespołu.
Teraz przed gdańszczanami kolejne, trudne wyzwanie - mecz z Indykpolem AZS-em w Olsztynie. Tym razem podopieczni trenera Andrei Anastasiego nie uchodzą za zdecydowanego faworyta. Czy zatem znowu przywiozą z trudnego terenu zwycięstwo?
- Indykpol ma same zwycięstwa u siebie, my na wyjazdach, więc w piątek komuś się ta passa skończy. Na pewno będzie to dla nas bardzo trudny mecz, tym bardziej, że w poprzednich sezonach nigdy w Olsztynie nam się łatwo nie grało. Jest to ważny pojedynek, ponieważ w ligowej tabeli dzielą nas dwa punkty. Na pewno pojedziemy do Olsztyna bardzo mocno zmotywowani, żeby wywieźć z trudnego terenu jak najwięcej punktów - deklaruje Mika.
Początek spotkania Indykpol AZS Olsztyn - Trefl Gdańsk w piątek o godz. 18.
TOP sportowy. Zobacz hity internetu!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?