Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarki PGE Atomu Trefla Sopot zrealizowały plan minimum

Rafał Rusiecki
Sebastian Wolosz/ Glos Szczecinski/ Polska Press
Jeszcze przed wyjazdem do Szczecina, na pierwsze mecze finału Orlen Ligi, trener Lorenzo Micelli tłumaczył, że rywalizacja PGE Atomu Trefla z Chemikiem nie rozstrzygnie się w trzech potyczkach.

W miniony weekend potwierdziły to same zawodniczki. Najpierw, w piątek 3:1 górą były sopocianki, a dzień później to gospodynie stanęły na wysokości zadania (policzanki wygrały także 3:1). Na razie jest więc remis 1:1 i losy mistrzowskiego tytułu mogą się rozstrzygnąć już w najbliższy weekend w hali Ergo Arena.

W piątek na parkiecie Azoty Areny brylowała Katarzyna Zaroślińska. Atakująca PGE Atomu Trefla imponuje formą w decydującym etapie sezonu. Długo "wchodziła" we właściwy rytm w pierwszym meczu wielkiego finału. Z czasem znacząco pomogła koleżankom, zdobyła 25 punktów (42-procentowa skuteczność w ataku). W sobotę dorzuciła jeszcze 21 "oczek" (skuteczność 40 proc.), ale przyćmiła ją Ana Bjelica z Chemika (27 punktów, 47 proc. skuteczności w ataku).

Pewne jest, że przed zbliżającymi się meczami w Ergo Arenie trener Lorenzo Micelli wraz z zawodniczkami będzie analizował to drugie, przegrane spotkanie. Chemik wystąpił w nim wyraźnie przyparty do muru. Gdyby podopieczne Giuseppe Cuccariniego przegrały, to praktycznie pozbawiłyby się szans na obronę mistrzostwa.

- Czuję, że w tym drugim spotkaniu mogliśmy pokazać więcej. Nie jest łatwo zagrać każdy mecz tak jak w piątek. Niemniej to kolejny mecz na bardzo wysokim poziomie i jestem zadowolony z postawy dziewczyn - skwitował Micelli.

- Jest 1:1 i walczymy dalej - mówi Izabela Bełcik, rozgrywająca i kapitan PGE Atomu Trefla. - W sobotę trochę odczuwałyśmy pierwsze spotkanie, więc nie zagrałyśmy tak dobrze. Zespół z Polic zagrał dużo lepiej, skuteczniej. Widzimy się w Sopocie i zapowiadamy walkę o tytuł.

Słowa Bełcik można brać dosłownie, bo obydwa kluby wierzą w swój potencjał i nie zamierzają ustępować rywalkom pola. To z kolei zapowiada niesamowicie ciekawe widowiska. Już spotkania w Szczecinie pokazały, że w tym finale będzie się dużo działo.
- Cel mamy jasno sprecyzowany: obronić tytuł mistrza Polski - mówi Joanna Żurowska, prezes klubu z Polic.

Teraz więcej atutów jest jednak w rękach sopocianek. A główny to walka o złoto przed własną publicznością w hali Ergo Arena, która w ostatnich latach "widziała" wiele wspaniałych siatkarskich widowisk.

- W Ergo Arenie zawsze jest nam lepiej grać - deklaruje Katarzyna Zaroślińska.

Kolejne mecze w obiekcie na granicy Gdańska i Sopotu zaplanowano w sobotę o godz. 20 i w niedzielę o godz. 17. Bilety na te spotkania będzie można nabywać od dzisiaj (szczegóły na stronie klubu atomtrefl.pl). Pakiet na dwa spotkania kosztuje 35 złotych. Normalny bilet to wydatek 25 złotych, ulgowy i sektor rodzinny - 15. Młodzież szkolna ma wstęp za darmo.

Wicemistrzostwo Polski w tym sezonie zdobyli siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk. Atomówki chcą jednak złota.

- Cieszę się bardzo z sukcesów chłopaków - dodaje Zaroślińska. - Szkoda, że nie zdobyli złota. To by była dla nas dodatkowa mobilizacja. W tym sezonie obie nasze drużyny sięgnęły przecież po Puchar Polski. Mam nadzieję, że nie pójdziemy w ślady chłopaków. Tak naprawdę srebro mamy już w kieszeni. Chemik zresztą też. Gra toczy się więc o złoto.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki