- Jestem trochę zaskoczony wynikiem tego spotkania. Bydgoszcz cały czas trzymała nas pod presją, ale zagraliśmy dobrze zagrywką i w bloku - przyznał później Alessandro Chiappini, szkoleniowiec sopockich siatkarek.
Ale w pierwszej partii sobotniego meczu trudno było doliczyć się dobrze wykonanych zagrywek, i to z jednej, jak i drugiej strony. Zawodniczki obydwu zespołów starały się zaskakiwać rywalki technicznymi wznowieniami gry. Wychodziło im to z marnym skutkiem. Na pierwszą przerwę techniczną ciesząc się z prowadzenia 8:4 schodziły sopocianki. Gospodyniom udało się jednak doskoczyć do Atomówek. Po błędzie zagrywki wykonywanej przez Amarantę Navarro Fernandez przewaga stopniała, a na tablicy widniał wynik 10:8. W końcówce inauguracyjnej partii bydgoszczanki wyszły nawet na pierwsze prowadzenie - 20:19 - po błędzie rozegrania Izabeli Bełcik. Ostatnie momenty seta to festiwal pomyłek, w którym lepsze okazały się żółto-czarne. Rywalki pewnym atakiem dobiła Dorota Świeniewicz.
W następnej partii bydgoszczanki wzięły się w garść i po tym, jak Katarzyna Mróz oraz Ewa Kowalkowska zablokowały Neriman Ozsoy, prowadziły już 19:16. Końcówka należała jednak do sopocianek, które triumfowały po licznych "niekończących się" atakach. Na 22:21 Atomówki wyprowadziła asem serwisowym Ozsoy. Turczynka atakiem zdobyła także ostatni punkt w tej części meczu.
- To dla nas bardzo budujące, że potrafiłyśmy wyjść z takich sytuacji obronną ręką - cieszyła się Dorota Świeniewicz, kapitan Atomówek. - W momencie, kiedy napotkałyśmy opór ze strony przeciwnika, potrafiłyśmy przeskoczyć go, nie poddać się i zagrać do końca.
Trzeci set lepiej rozpoczęły podopieczne trenera Piotra Makowskiego, które prowadziły 7:4, a później 12:9. Bydgoszczanki roztrwoniły jednak tę przewagę. Więcej zimnej krwi zachowały zawodniczki z Sopotu. Ostatnie zdanie należało do Świeniewicz, która obiła blok Patrycji Polak oraz Katarzyny Mróz i wywalczyła piłkę meczową.
- Mając przewagę czterech czy pięciu punktów nie potrafiłyśmy tego utrzymać - mówiła smutna Joanna Kuligowska, przyjmująca i kapitan Centrostalu Bydgoszcz. - Niestety, przegrałyśmy te końcówki, a w konsekwencji cały mecz.
Po raz kolejny bardzo dobrze w ataku radziła sobie wspomniana Ozsoy. Turczynka zdobyła łącznie 14 punktów. Przez komisarza zawodów została wybrana na MVP meczu. Najbardziej wartościową zawodniczką spotkania została wybrana więc już po raz piąty (na 10 rozegranych meczów). Jednak najwięcej "oczek" zapisała na swoim koncie doświadczona Kinga Maculewicz. Środkowa bloku Atomu Trefla zdobyła 12 punktów atakiem, ale dołożyła do tego 4 zdobyte grą blokiem.
Dzięki wygranej Atomówki wskoczyły na fotel lidera PlusLigi Kobiet. Było to możliwe, ponieważ w weekend nie grały siatkarki Muszynianki. Ich mecz w Mielcu został przełożony na 16 marca.
GCB Centrostal Bydgoszcz - Atom Trefl Sopot 0:3 (22:25, 21:25, 22:25)
Atom Trefl: Bełcik, Ozsoy, Maculewicz, Fatiejewa, Świeniewicz, Navarro Fernandez, Maj (libero) oraz Boz, M. Śliwa, Nuszel
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?