Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarki Atomu Trefl znowu mają coś do udowodnienia kibicom

Rafał Rusiecki
W piątkowe popołudnie siatkarki Atomu Trefl Sopot wyjechały do Bydgoszczy, gdzie zmierzą się w sobotę z miejscowym Centrostalem. Mecz w hali Łuczniczka rozpocznie się o godz. 18. Sopocianki otwierają nim rundę rewanżową sezonu zasadniczego.

- Myślę, że runda rewanżowa będzie jeszcze trudniejsza - zapowiada Izabela Bełcik, rozgrywająca Atomu Trefla Sopot. - Na pewno będzie dochodzić do niespodzianek. Nie sądzę bowiem, aby w tej rundzie faworyci wygrywali wszystko. W gorszej sytuacji są Muszynianka i Aluprof, które występują w Lidze Mistrzyń. Wiadomo, że po meczach na tak wysokim poziomie czasami trudniej jest zagrać w krajowej lidze. Na szczęście my mamy troszkę więcej czasu. Na początku sezonu nie we wszystkich zespołach zawodniczki były zgrane. Teraz każdy może "schować" mankamenty w swojej grze.

Żółto-czarne w Bydgoszczy zamierzają zagrać o trzy punkty. Ostatnia porażka z łódzką ekipą wyzwoliła w nich sportową złość. Chcą szybko zagrać dużo lepsze zawody.

- Nie ma odchyleń od normy - mówi Marek Brandt, dyrektor sportowy klubu. - Morale drużyny było dobre przed meczem z Łodzią, jak i przed wcześniejszym z zespołem Bielska-Białej. Do Bydgoszczy jadą wszystkie siatkarki. Katarzynie Koniecznej brakuje jeszcze kilku treningów, po prawie 3-tygodniowej przerwie. Izabela Śliwa miała problemy z barkiem, ale to także jest już za nami.

Bydgoski Centrostal to silny zespół, który w pierwszej rundzie sezonu zasadniczego przegrywał tylko z trzema najmocniejszymi ekipami PlusLigi Kobiet. Sezon rozpoczął od porażki 0:3 w Ergo Arenie z Atomem Trefl.

- Ich późniejsze mecze były już dużo lepsze - podpowiada Bełcik. - Bydgoszcz w sobotę się nie podda. My też pojechałyśmy po to, aby wygrać. Maksymalnie mobilizujemy się na to spotkanie. Nie ma żadnego odpuszczania.

Sopockie siatkarki chcą jak najszybciej zapomnieć o poniedziałkowej wpadce przed własną publicznością.

- Czasami jest tak, że na trzy mecze z danym zespołem wygrałoby się dwa - tłumaczy sopocka rozgrywająca. - Zdarza się jednak ten jeden, który się przegrywa. Myślę, że poziom ligi jest coraz bardziej wyrównany. Widać, że nawet te zespoły, które w zeszłym sezonie były słabsze, teraz potrafią urywać sety, a nawet wygrywać. Oczywiście nie mam tutaj na myśli Łodzi, ale inne drużyny. Przez to liga jest coraz bardziej ciekawa.

Izabela Bełcik w pierwszej konfrontacji z zespołem z Bydgoszczy została uznana MVP meczu. Przyznaje jednak, że na spokojnie podchodzi do tego typu wyróżnień.

- Te statuetki są ważne w danej chwili, ale później nie ma to aż tak dużego znaczenia - dodaje pochodząca z Malborka zawodniczka. - Gra rozgrywającej czy libero jest zazwyczaj w tle. Bardziej widoczne są atakujące. Ja się na to piszę, bo spokojnie podchodzę do tego typu wyróżnień.

W starciu z Centrostalem na inaugurację sezonu najwięcej punktów dla sopockiej drużyny zdobyły: Dorota Świeniewicz i Neriman Ozsoy (po 13) oraz Kinga Maculewicz (12). Podopieczne trenera Alessandro Chiappiniego muszą "pilnować" Belgijki Charlotty Leys. Bydgoska przyjmująca jest jedną z najlepszych siatkarek ligi. Jej bardzo dobre przyjęcie jest na poziomie 3,31 na set (1 miejsce w stawce), a na dodatek zdobywa średnio 3,78 punktu na set (5 miejsce w lidze).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki