Siatkarki Atomu Trefl przegrały dwa razy w Muszynie

Prawdziwy horror zafundowały swoim kibicom Atomówki, które w sobotę rozpoczęły finałową batalię o złote medale mistrzostw Polski. Sopockie siatkarki przegrały po zaciętym spotkaniu z Muszynianką w Muszynie 2:3. Dzień później podopieczne trenera Alessandro Chiappiniego nie miały już jednak argumentów i gładko uległy Mineralnym 0:3. W serii do trzech zwycięstw zespół z południowego krańca Polski prowadzi więc 2:0.

W pokonaniu naszpikowanej znakomitymi siatkarkami Muszynianki miały pomóc wyjątkowe amulety. Na ich pomysł wpadła Magdalena Śliwa. Rozgrywająca Atomu Trefla przygotowała koleżankom żółte kwiatki, które zawodniczki wpięły sobie we włosy.
Amulety działały jednak tylko w sobotę. Żółto-czarne były niezwykle bliskie wygrania inauguracyjnego spotkania. Nie były jednak w stanie wznieść się na wyżyny w decydujących momentach. Gospodynie znakomicie grały w obronie. Dość zaznaczyć, że sama Agnieszka Bednarek-Kasza zdobyła 8 punktów blokiem.

- Myślę, że ten mecz mógł się podobać - przyznała później Dorota Świeniewicz, kapitan Atomówek. - Były długie akcje, były długie wymiany, a także obrony atomowych ataków. W końcówce zabrakło nam szczęścia. Prowadziłyśmy już 5:1 w tie- breaku, jednak rywalki zdołały wyjść z tej sytuacji obronną ręką. Nie udało się dowieźć zwycięstwa, jednak nas to nie załamuje, a wręcz przeciwnie, mogę powiedzieć, że nas to wzmocni.

Akurat w tej ocenie doświadczona siatkarka pomyliła się. Sopocianki zagrały znacznie gorzej w drugim meczu. Po gładko przegranym pierwszym secie były bliskie wygrania następnej partii. Prowadziły już 18:12, ale później stanęły w miejscu, co wykorzystała Muszynianka.
- Pochwała należy się tutaj naszemu trenerowi, który w newralgicznym momencie zdecydował się na podwójną zmianę - wyjaśniała Milena Sadurek, rozgrywająca Muszynianki i MVP drugiego meczu. - Agnieszka Śrutowska i Magda Piątek super weszły w mecz.

Ten nieoczekiwany obrót spraw wpłynął destrukcyjnie na siatkarki Chiappiniego. Atomówki nie zdołały się już pozbierać. Dlaczego przegrały wygrany drugi set?

- Dobre pytanie, na które też chciałybyśmy sobie odpowiedzieć - mówiła tuż po meczu przed kamerami Izabela Bełcik, sopocka rozgrywająca. - Jeśli nie będziemy w stanie wykorzystać takich przewag, to nie wygramy spotkań. Muszyna zagrywała mocniej i celniej, a wiadomo że zagrywka to najważniejszy punkt w siatkówce. Musimy teraz wszystko przemyśleć. Aby zdobyć mistrzostwo Polski, w walkę muszą się włączyć wszystkie zawodniczki.

Atomówki będą miały dzisiaj wiele czasu na przemyślenia, ponieważ mają wolne. Dzisiaj należy się także spodziewać decyzji w sprawie miejsca rozgrywania meczu numer 3 oraz ewentualnego meczu numer 4.

- W rachubę wchodzą hale Ergo Arena oraz Olivia - wyjaśnia Marek Brandt, dyrektor sportowy sopockiego klubu. - Muszynianka wypełniła swój plan w stu procentach. Ciągle jednak twierdzę, że ma nadal daleką drogę do złota. I nie chodzi tylko o dystans dzielący miasta.

Mecz nr 1: Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna - Atom Trefl Sopot 3:2 (23:25, 25:16, 29:27, 20:25, 15:13)
Muszynianka: Sadurek (5 punktów), Jagieło (18), Bednarek-Kasza (18), Kaczor (20), Stam-Pilon (8), Wensink (11), Zenik (libero) oraz Kaczorowska (3), Śrutowska, Gajgał (1)
Atom Trefl: Bełcik (4), Fernandez Navarro (14), Ozsoy (17), Maculewicz (16), Fatejewa (2), Świeniewicz (16), Maj (libero) oraz M. Śliwa (1) Sieczka (3), Nuszel, Konieczna (12)

Mecz nr 2: Muszynianka - Trefl 3:0 (25:13, 25:22, 25:18)
Muszynianka: Sadurek (8), Gajgał (2), Bednarek-Kasza (14), Kaczor (7), Jagieło (10), Stam-Pilon (8), Zenik (libero) oraz Wensink (5), Piątek (3), Kaczorowska, Śrutowska, Kasprzak
Trefl: Bełcik (1), Świeniewicz (11), Maculewicz (6), Fernandez Navarro (5), Fatiejewa (7), Ozsoy (4), Maj (libero) oraz M. Śliwa (1), Konieczna, Dziękiewicz (1), Sieczka (1), Nuszel (2) 0