Sesja Rady Miasta Gdyni. Podatki lokalne bez zmian

- Ustalenie stawek podatków lokalnych jest o tyle istotne, że wpływy z nich stanowią niezwykle istotną część dochodów budżetowych miasta. Dotyczy to przede wszystkim podatków od nieruchomości - stwierdził Krzysztof Szałucki, skarbnik miasta.
Podobnie, jak w poprzednich latach, podatek od nieruchomości ustalony został na maksymalnym możliwym poziomie. Ze względu jednak na deflację względem 2015 roku o 0,9 procenta, pięć stawek o tą właśnie wartość uległo obniżeniu, cztery pozostały bez zmian. Według szacunków, dochody miasta z tego tytułu wynieść mają ok. 163 milionów złotych.

Tak więc za grunty, na których prowadzona jest działalność gospodarcza zapłacić trzeba będzie 0,89 zł za 1 mkw., natomiast w budynkach mieszkalnych stawka wynosić będzie 0,75 złotego za 1 metr kw. powierzchni użytkowej, a w przypadku działalności gospodarczej 22,66 zł.

Zmianom w porównaniu do tego roku nie ulegną stawki podatków od środków transportowych.
- Te są na stosunkowo niskim poziomie i, mimo deflacji, znajdują się poniżej maksymalnego dopuszczalnego progu - stwierdził Krzysztof Szałucki.

Według szacunków miasta, miasto z tego tytułu ma w 2017 roku osiągnąć dochód na poziomie 8,8 miliona złotych.
Opłata miejscowa, do której uiszczania zobowiązani są turyści przebywający w Gdyni dłużej niż dobę, ustalona została na 2,17 zł., a więc na maksymalnym pułapie.

Miasto, mimo protestów radnych PiS, utrzymało też obowiązek uiszczania opłaty targowej. Wpływy z niej mają zasilić w przyszłym roku budżet miasta kwotą ok. 300 tysięcy złotych.
- Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że opłaty i podatki lokalne muszą być pobierane, bo stanowią podstawę budżetu miasta, ale nasze wątpliwości budzi sens pobierania opłaty targowej - stwierdził Michał Bełbot, radny PiS. - W tym przypadku bowiem zysk dla budżetu jest relatywnie niewielki, natomiast opłata targowa jest dużym obciążeniem dla pewnej grupy społecznej i po raz kolejny proszę o rozważenie możliwości całkowitego jej zniesienia - dodawał.