Seria pożarów historycznych budynków w Gdańsku. Ostatni płonął budynek przy ulicy Owsianej. 28.01.2022

-To już trzeci pożar w tej samej lokalizacji tej samej kamienicy z XIX wieku, co warto podkreślić, w ciągu 10 dni - mówi Kacper Płażyński, poseł Prawa i Sprawiedliwości. - To pokazuje, że ta presja na zniszczenie budynku ze strony nieznanych sprawców, na rzecz kogo swoje usługi czynią, a możemy się domyślać kogo, jest ogromna. Trzeba zauważyć, że jest to budynek gminny, w związku z czym na władzach Miasta Gdańska spoczywa szczególny obowiązek dbania o miejski majątek i miejskie zabytki.

Jak podkreślił poseł PiS w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" dbanie o dziedzictwo historyczne miasta powinno być priorytetem w działaniu władz Gdańska.

- Władze miasta po interwencji radnego Przemysława Majewskiego zapewniały, jeszcze nie tak dawno, że budynek jest otoczony opieką i został objęty nadzorem - dodaje poseł Kacper Płażyński. - Jak widać nadzór nad nim wygląda jak wygląda, a dalsze pożary mają miejsce. Czujemy trochę bezradność. Bez realnej reakcji władz Miasta Gdańska, bez realnego zabezpieczenia, bez współpracy służb w tym zakresie, to niestety, ale republika deweloperów zwycięży, a budynek przy ul. Owsianej przestanie istnieć, zawali się, będzie nie do odratowania, a w jego miejsce za jakiś czas powstanie kolejny gargamel.

Według informacji "Dziennika Bałtyckiego" przyczyną pożaru kolejny raz miały okazać się pozostawione w nim stare opony oraz inne materiały łatwopalne, których rozmieszczenie może sugerować celowe działanie mające na celu osłabienie konstrukcji budynku.

Przypomnijmy, że na antenie Radia Gdańsk, wiceprezydent Piotr Grzelak poinformował, że działania związane z budynkami przy ul. Owsianej wymagają ogromnych nakładów finansowych, dlatego też Miasto Gdańsk zdecydowało o zbyciu nieruchomości. Czy jednak drogi koszt utrzymania budynków o wartości przekraczającej 10 milionów złotych upoważnia do ich zaniedbania?

Zdaniem posła PiS odpowiedzialność za zniszczenia oraz zaniedbanie XIX-wiecznej kamienicy powinna spaść na władze Miasta Gdańska, które zarządzają obiektem.

- Przypominam tylko, że budynek przy ul. Owsianej jest własnością miasta - mówi Kacper Płażyński. - Nieruchomość gruntowa też jest własnością Miasta Gdańska, więc na kim spoczywa obowiązek posprzątania materiałów łatwopalnych, które w przeciągu kilku dni już trzykrotnie się zapaliły, a raczej ktoś je podpalił? Czemu władze Gdańska nie reagują? Zapewne pani prezydent Aleksandrze Dulkiewicz nie przeszkadza to, że płonie XIX-wieczna kamienica, natomiast jakiś deweloper z pewnością się ucieszy, jak budynek legnie w gruzach.

W połowie stycznia 2022 roku przy ul. Owsianej doszło do dwóch pożarów. W ich efekcie obecni na miejscu strażacy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku zmuszeni byli m.in. rozebrać podłogę na trzecim piętrze, a także zabezpieczyć budynek, w którym według odczytów z kamer termowizyjnych w stropie pomieszczenia odnotowano temperaturę 400 stopni Celsjusza.

Teraz przy okazji trzeciego pożaru uszkodzony został strop budynku. Kolejny pożar XIX-wiecznej kamienicy może spowodować uszkodzenie jej konstrukcji, a nawet i zawalenie.

- Od początku naszej działalności w Radzie Miasta Gdańska, wraz z obecnym posłem Kacprem Płażyńskim i radnym Przemysławem Majewskim nagłaśniamy patologie w działaniu Gdańskich Nieruchomości - wyjaśnia radny Andrzej Skiba. - Przedstawiamy także nasze propozycje, które są potrzebne, bo skala nieprawidłowości jest porażająca. Trudno jednak o zmiany, gdy problemu nie traktuje poważnie wiceprezydent Piotr Grzelak, odpowiedzialny przecież za gospodarkę mieszkaniową w Gdańsku. Gdańskie Nieruchomości nie potrzebują pudrowania i makijażu - one potrzebują poważnej operacji, która ten chory organizm musi wreszcie wyleczyć. Co ciekawe, wiedzą o tym nie tylko lokatorzy, radni PiS, ale także część byłych i obecnych pracowników Gdańskich Nieruchomości. Dlaczego zatem kierownictwo miejskiej spółki i władze Gdańska nie biorą tego pod uwagę?

- Określenia samozapłon deweloperski, czy też podpalenie deweloperskie wywodzą się oczywiście z języka potocznego - mówi radny Andrzej Skiba. - Mają jednak pewien wspólny mianownik - pożar najczęściej obejmuje tereny atrakcyjne inwestycyjnie dla deweloperów, na których znajdują się często stare lub wprost zabytkowe zabudowania. Nie w każdej sytuacji możliwe jest ich usunięcie zgodnie z przepisami prawa. Taki „przypadkowy" pożar niejednokrotnie oczyszcza teren, na czym właściciel lub przyszły kupiec w mojej ocenie korzysta. Najgłośniejsze przypadki, które zgłaszali mi mieszkańcy to podpalenia na historycznych terenach Gedanii, Dolnego Miasta, a ostatnio w Nowym Porcie. Każdą z tych spraw powinna wnikliwie zbadać policja. Jest dla mnie niepokojącą sytuacja, w której właściciel gruntu nie chce wyjaśnienie okoliczności podpalenia, bo przestępstwa powinny być ścigane i karane z całą bezwzględnością.

Tylko w 2021 roku w Gdańsku doszło do blisko dziesięciu pożarów pustostanów. Większość z nich dotyczyła budynków zabytkowych o dużej wartości historycznej. Niestety w żadnej z zakończonych spraw policji nie udało się znaleźć osoby odpowiedzialnej za podpalenie.

- Wskazanie konkretnego winnego to zadanie dla policji, prokuratury i sądu - dodaje Andrzej Skiba - Warto jednak, tak jak robili to Rzymianie, zapytać: komu to przynosi korzyść? - w tym wypadku - komu wadzi budynek, komu pomaga pożar i komu umożliwia to realizację nowych planów deweloperskich? Z drugiej strony, pamiętajmy też, że pozbycie się kamienicy, to pozbycie się konieczności solidnego remontowania, ogrzewania i ponoszenia niemałych nakładów na budynek. Kto w Gdańsku odpowiada za te zadania? Gdańskie Nieruchomości.

- Trzeci pożar w ciągu 10 dni budynku przy ul. Owsianej wprost wskazuje na to, że komuś bardzo zależy na tym by kamienica zniknęła z panoramy Gdańska - mówi radny Przemysław Majewski. - Dlaczego Miasto nie zabezpiecza budynku? Dlaczego nie ma planu remontu XIX wiecznej kamienicy? Te wszystkie pytania zostają bez odpowiedzi ze strony władz miasta co może wskazywać, że warta 12 milionów złotych nieruchomość jest dla Miasta problemem. Najwyraźniej zamiana z deweloperem na lokale mieszkalne, która nie doszła do skutku w grudniu 2021 roku dzięki interwencji radnych PiS, miała być rozwiązaniem dla Miasta. Teraz pytanie, komu służyć ma doprowadzenie budynku do ruiny i oczyszczenie działki z gruzu?

O komentarze w sprawie podpaleń na działkach należących do deweloperów lub też dla deweloperów atrakcyjnych, którymi się interesują zwróciliśmy się również do inwestorów, to jednak na odpowiedzi czekamy od 27 września 2021 roku, a więc cztery miesiące.

Mieszkańcy Gdańska, których spotkaliśmy w okolicy terenów, które w ostatnim czasie ulegały podpaleniom nie kryją zdumienia przebiegiem spraw. W ich opinii fakt, że ogień zajmuje tylko zabytkowe nieruchomości, których to Miasto Gdańsk chce się albo pozbyć, albo na ich remont nie przeznacza środków jest na tyle czytelny, że nie pytają - kto podpalił, a jedynie – kiedy w ich miejsce powstanie kolejne osiedle, kolejna budowla tzw. - jak wspomniał poseł Kacper Płażyński - gargamel, a więc budynek niepasujący do otoczenia.

Jak informuje Daniel Stenzel, rzecznik prasowy prezydent Aleksandry Dulkiewicz, Miasto Gdańsk zawiadomiło policję w sprawie pożarów przy ul. Owsianej.

- Sprawa pojawienia się ognia w budynku przy ul. Owsianej została zgłoszona na policję, niezwłocznie po tym wydarzeniu - informuje Joanna Bieganowska z Urzędu Miasta w Gdańsku. - Oczekujemy, że sprawa zostanie wyjaśniona przez śledczych i poznamy przyczyny pożaru.

Czy jednak budynek przy ul. Owsianej został odpowiednio zabezpieczony? Skąd w XIX-wiecznej kamienicy składowisko m.in. starych opon?

- Zgodnie z obowiązującymi procedurami, bezpośrednio po każdym wykwaterowaniu, wszystkie budynki należące do zasobu Gdańskich Nieruchomości, zabezpieczane są przed dostępem osób postronnych - tłumaczy Joanna Bieganowska. - Odbywa się to poprzez zabezpieczenie stałe, a jeśli to konieczne, również poprzez objęcie ich usługą nadzoru. W budynkach likwidowane są przyłącza wszystkich mediów (gazu, wody, energii elektrycznej). Zabezpieczenia oraz likwidacja przyłączy mają na celu zabezpieczenie budynków przed dostępem osób niepowołanych, działaniem warunków atmosferycznych i wyeliminowaniem samoistnego zagrożenia pożarowego.

Jak informuje UM w Gdańsku o nieruchomości położone przy ul. Owsianej są one własnością gminy i z uwagi na bardzo zły stan budynków były one sukcesywnie wykwaterowane, przeprowadzane były w nich jedynie konieczne prace związane głównie z bieżącym utrzymaniem i konserwacją, których realizacja była niezbędna do czasu wyprowadzenia się ostatnich mieszkańców.

- Budynek przy ul. Owsianej, ze względu na zły stan techniczny i ogromne nakłady potrzebne do jej zabezpieczenia i modernizacji, przeznaczona jest do sprzedaży - dodaje Joanna Bieganowska. - Grunt zabudowany budynkami położonymi przy ul. Owsianej planowany jest do rozdysponowania w trybie przetargowym, nie zamiany.