Ku rozczarowaniu gdyńskich fanów w meczowej kadrze ponownie zabrakło Qyntela Woodsa i nie wiadomo, kiedy ból pleców ustąpi na tyle, by gwiazdor mistrzów Polski mógł wspomóc kolegów. Być może stanie się to w niedzielę, gdy w meczu 19 kolejki Asseco Prokom zagra... w Kołobrzegu z Kotwicą.
Już początek środowej potyczki mistrza Polski z przedostatnią ekipą ekstraklasy zaniepokoił kibiców. Gdynianie wyszli na parkiet bez należytej koncentracji, o czym świadczyły seryjnie popełniane proste błędy.
Koszykarze Kotwicy z kolei imponowali skutecznością w rzutach z dystansu. Mimo przerwy wziętej przez trenera gdyńskich koszykarzy Tomasa Pacesasa obraz gry nie uległ zmianie, kołobrzeżanie wciąż dziurawili gdyński kosz "trójkami" (łącznie zdobyli aż osiem w pierwszym kwadransie gry), dzięki czemu osiągnęli nawet 12-punktową przewagę (27:39 w 16 minucie).
Dobry fragment gry w wykonaniu Roberta Witki i trafienie zza linii 6,75 Tommy'ego Adamsa pozwoliło gospodarzom odzyskać inicjatywę. Tylko na krótki czas.
W czwartej kwarcie zawodnicy Kotwicy poczuli swoją szansę i walczyli z niesamowitą ambicją. Dzięki kilku trafieniom z trudnych pozycji Kotwica zdołała wyjść na prowadzenie tuż przed końcem spotkania. W nim gdynianie rozpaczliwie próbowali zapobiec kompromitacji. Bez powodzenia.
Asseco Prokom Gdynia - Kotwica Kołobrzeg 88:95 (21:21, 24:22, 23:19, 20:33)
Asseco Prokom: Widenow 23 (2x3), Szubarga 16 (2), Varda 12, Witka 9 (1), Hrycaniuk 8, Ewing 6, Adams 6 (2), Burrell 4, Szczotka 2, Łapeta 2, Eldridge 0
Kotwica: Scott 24 (2), Fisher 24 (4), Harris 17 (2), Sapp 15 (2), Zabłocki 6 (2), Wołoszyn 5 (1), Diduszko 2, Sikora 2, Henderson 0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?