Sensacja wisiała w powietrzu [GALERIA ZDJĘĆ, WIDEO]

Piłkarze ręczni elbląskiej drużyny z pewnością nie spodziewali się, że wywalczenie kompletu punktów w Kościerzynie, będzie dla nich ogromnym wysiłkiem. Choć byli zdecydowanym faworytem pojedynku z Sokołem, nasza drużyna po raz kolejny pokazała, że potrafi powalczyć z wyżej rozstawionym przeciwnikiem.

Goście dobrze weszli w meczu rzucając szybko dwie bramki. Jednak na odpowiedź Sokoła nie trzeba było długo czekać. Za sprawą Macieja Reichla szybko doprowadzili do remisu, a później było już tylko lepiej. Po upływie kwadransa gry podopieczni Andrzeja Gryczki prowadzili już 8:3. Jednak goście w kolejnych minutach sukcesywnie niwelowali różnicę wypracowaną przez szczypiornistów kościerskiej drużyny. W 26 minucie elblążanie po raz pierwszy doprowadzili do remisu, a na pół minuty przed gwizdkiem kończącym pierwszą odsłonę prowadzili jedną bramką. Sokół szybko wznowił bramkę, a Szymon Kmieć doprowadził do remisu i ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 15:15.

W drugiej odsłonie żaden z zespołów nie potrafił zdobyć wystarczającej przewagi, by w końcówce nie martwić się o ostateczny wynik. Kibice zgromadzeni w kościerskiej Sokolni przez większą część drugiej partii mieli okazję oglądać prawdziwą wymianę ciosów. Warto w tym miejscu wspomnieć, że w bramce Sokoła znakomicie spisywał się Maciej Pieńczewski, który bronił tzw. setki, a także rzuty karne. Zawodnicy z Elbląga odskoczyli na trzy oczka na osiem minut przed końcem meczu, ale dobra gra Szymona Kmiecia i Adama Lisiewicza doprowadziła do stanu 27:27. 30 sekund przed końcem meczu elblążanie wyszli na prowadzenie 31:30. Kościerska drużyna miała jeszcze szansę na doprowadzenia do remisu, jednak bramkarz przyjezdnych wybronił ostatni rzut kościerskiego zespołu i to drużyna Mebli ostatecznie cieszyła się ze zdobycia kompletu punktów.

Kolejny mecz Sokół Browar Kościerzyna rozegra za tydzień, 2 kwietnia. Szczypiorniści prowadzeni przez Andrzeja Gryczkę, wyjadą do Leszna, gdzie zmierzą się z miejscowym Astromalem.