Seniorzy się nie dogadali i stracili semestr nauki

- Okazało się, że większość seniorów zapisała się na zajęcia z języka angielskiego i obsługi komputera, na inne zajęcia nie zgłosił się nikt - relacjonuje Ewa Jarmołowicz, kanclerz WSSE. - Próbowaliśmy tłumaczyć im, że nie mogą wszyscy chodzić na te same zajęcia o tej samej godzinie. Nie chcieli nas słuchać.

Władze szkoły zaproponowały zmianę rodzaju zajęć, dostosowaną do potrzeb uczniów - zwiększenie liczby godzin języka angielskiego i obsługi komputera oraz rezygnację z tych, na które nie zapisał się nikt. Okazało się to jednak niemożliwe.

- WSSE wygrała konkurs, a w konkursie jasno określono warunki i to, że zajęcia dla seniorów mają być różnorodne - tłumaczy Dariusz Wołodźko z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego. - Ograniczenie oferty do angielskiego i informatyki nie spełniałoby wymogów konkursu. Startując w konkursie, szkoła wiedziała, jakie są wymagania.

Uchwała o prowadzeniu Akademii Trzeciego Wieku określa, że "zajęcia powinny w szczególności obejmować zagadnienia z zakresu: ochrony i promocji zdrowia, nauki i edukacji, upowszechnienia kultury fizycznej i turystyki oraz kultury i sztuki".

- Oferujemy to wszystko, ale co zrobić, skoro seniorzy tego nie chcą - pyta Ewa Jarmołowicz.
- Postanowiliśmy rozwiązać umowę z miastem, a od grudnia sami, bez pomocy urzędu, zrobimy swój Uniwersytet Trzeciego Wieku.

Urząd Miejski też zapowiada ogłoszenie nowego konkursu na prowadzącego Akademię Trzeciego Wieku, by zajęcia mogły się zacząć od nowego semestru. Urzędnicy zapewniają, że 100 tys. zł, które miasto miało przeznaczyć na zajęcia prowadzone od października do grudnia, nie przepadnie.