Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Selekcja chorych w pomorskich szpitalach? Minister zdrowia wysłucha naukowców z UCK

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
W szpitalach na Pomorzu dochodzi do selekcji chorych?
W szpitalach na Pomorzu dochodzi do selekcji chorych? A. Grygiel
W poniedziałek (18 czerwca) autorzy raportu o selekcji pacjentów, do której - ich zdaniem - dochodzi w szpitalach prywatnych, spotkają się z ministrem zdrowia Bartoszem Arłukowiczem. Tym samym premier Donald Tusk spełnił obietnicę, że zainteresuje nim resort zdrowia i poprosi jego szefa o ustosunkowanie się do tej sprawy.

Treść raportu, zbulwersowała członków Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych, zrzeszającego ponad 140 tego typu placówek w całym kraju. Poddają oni w wątpliwość wartość merytoryczną tego opracowania i nie zgadzają się z zamieszczonymi w nim wnioskami.

- Naukowcy z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, którzy pracowali nad tym raportem, z góry uprzedzali, że ma on charakter wycinkowy, dotyczy Pomorza i oparty jest na sprawozdaniach dostępnych w oddziale funduszu w Gdańsku - tłumaczy Ryszard Dubiela, szef Rady Pomorskiego NFZ, jego pomysłodawca. - Stąd właśnie pomysł, by zainteresować nim premiera Tuska i ministra zdrowia, bo podobne badania powinny być przeprowadzone w całym kraju i przez dłuższy czas. Zespół naukowców z GUMed, którym kierował Tadeusz Jędrzejczyk, zastępca dyrektora ds. medycznych, proponuje, by były to trzy lata.

- Nasz raport nie jest doskonały, a my nie jesteśmy przeciwnikami szpitali niepublicznych i nie było naszym zamiarem podważanie ich autorytetu - tłumaczy prof. Janusz Moryś, rektor GUMed. - Zależy nam na tym, by szpitale publiczne i prywatne traktowane były przez płatnika, czyli NFZ, na tych samych zasadach. Jeżeli szpital prywatny ubiega się o środki publiczne, musi leczyć zarówno opłacalnych, jaki nieopłacalnych pacjentów. Niech konkuruje z publiczną placówką jakością usług i fachową kadrą, a nie tym, że jako prywatny może sobie wybierać pacjentów, których chce leczyć.

Wolą młodych
Według autorów raportu - szpitale niepubliczne na kontrakcie z NFZ przyjmują na operacje pacjentów młodych, ogólnie zdrowych, bo na nich mogą zarobić. Ludzi starych, przewlekle chorych, za których leczenie NFZ płaci "symbolicznie", leczą szpitale publiczne, popadając przez to w coraz większe długi. Prywatne szpitale nie przyjmują pacjentów "ostrych", bo nie prowadzą oddziałów ratunkowych, które dołują finansowo szpitale publiczne. Selekcjonowani są pacjenci kwalifikowani do operacji okulistycznych, zabiegów ortopedycznych, z zakresu kardiologii interwencyjnej.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki