Sejmik wojewódzki przyjął uchwały antysmogowe dla Pomorza

Projekty uchwał koordynował i przedstawił wicemarszałek województwa pomorskiego Józef Sarnowski. Odbywał on liczne konsultacje zarówno z samorządowcami, jak i organizacjami ekologicznymi.

W pierwszej kolejności obowiązek podłączenia się do miejskiej sieci ciepłowniczej lub gazowej. Takie wytyczne wprowadza pakiet uchwał antysmogowych przyjętych przez sejmik województwa w na poniedziałkowej sesji. Nowe zapisy muszą wziąć pod uwagę mieszkańcy pomorskich miast, którzy ogrzewają domy kotłami CO lub piecami na paliwa stałe. Jeśli nie ma możliwości podłączenia się do miejskiego ogrzewania, uchwały zezwalają na stosowanie gazu lub lekkiego oleju opałowego. Wszystko po to, aby skończyć z kopceniem i truciem dymu z nie tylko z miejskich kominów. Proekologiczne zmiany obejmują też pomorskie wsie, gdzie priorytet mają sieci ciepłownicze.

– Skala problemu jest gigantyczna. W województwie pomorskim mamy ok. 100 tys. kotłowni i emitorów wysokoemisyjnych zanieczyszczających powietrze – objaśniał podczas sesji Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego. – Warto wspomnieć o powiązaniu zanieczyszczenia środowiska z chorobami cywilizacyjnymi. Pyły w powietrzu wpływaj choćby na choroby układu oddechowo-krążeniowego – zaznaczył marszałek Struk.

Jak informuje urząd marszałkowski, nie ma obowiązku korzystania z gminnych sieci gazowych, ale obowiązuje wymiana źródeł ciepła na nowoczesne. Zgodnie z uchwałą zabrania się spalania węgla brunatnego, węgla kamiennego o uziarnieniu mniejszym niż 3 mm, mułów i flotokoncentratów oraz biomasy o wilgotności powyżej 20 proc. Nie można zamieniać paliwa stałego na paliwo stałe, a wszędzie tam, gdzie istnieje możliwość podłączenia się do sieci ciepłowniczej lub do odnawialnej energii, to takie działania mają być wspierane przez samorząd.

Zarówno na wsiach, jak i w miastach z kotłów CO oraz pieców na paliwa stałe można korzystać najpóźniej do lipca 2035 roku (klasa 5 – najwyższa). Piece i kotły o niższej klasie (3 i 4) należy wymienić do września 2026 roku. Te, które nie mają określonej klasy albo są 1 lub 2 kategorii, należy wymienić już do września 2024 r.

Co ważne, jeżeli w domu mamy kominek, który nie jest głównym źródłem ogrzewania, nie trzeba z niego rezygnować. Przestarzałe wkłady warto jednak wymienić na nowoczesne, ekologiczne. Dym z kominka nie może być uciążliwy dla sąsiedztwa. Do spalania w kominku należy używać specjalnego drewna lub olejów (w przypadku biokominków). Trzeba też pamiętać, by rozpalanie w kominku było okazjonalne.

Urząd marszałkowski zakłada, że podstawowym źródłem finansowania wymiany źródeł ciepła jest rządowy program priorytetowy Czyste Powietrze. Natomiast gminy województwa pomorskiego, na których terenie obowiązywać będzie uchwała, będą mogły przystąpić do rządowego programu STOP SMOG, w którym można uzyskać dofinansowanie w wysokości 70 proc. kosztów dla inwestycji polegających na wykonaniu termomodernizacji i wymianie źródła ogrzewania w jednorodzinnych budynkach mieszkalnych.

– Spośród tych 100 tys. emitorów ciepła jest wiele, które dzisiaj nie spełniają żadnych norm, a są użytkowane przez najbiedniejszych mieszkańców naszego województwa – mówił marszałek Struk. – Nie stać ich na to, aby w krótkim czasie osiągnąć efekt, o który zabiegamy. Dlatego przyjęliśmy rozwiązanie rozciągnięte w czasie. Do 1 września 2024 r. wszystkie pozaklasowe kotłownie muszą zostać zlikwidowane. Wydłużyliśmy ten czas o jeden rok, wierząc, że do tego czasu mieszkańcy będą mogli skorzystać z unijnego dofinansowania – dodał.

Co to oznacza dla Słupska? Jak usłyszeliśmy w Wydział Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska tutejszego ratusza, miasto zgłaszało swoje uwagi do treści uchwały. Aktualnie trwa weryfikacja przyjętych zapisów. Również w kontekście lokalnych uchwał, które wspierają wymianę trujących pieców. Mowa o corocznym miejskim programie, w ramach UM Słupsk dofinansowuje ekologiczne inwestycje.

- W połowie września zakończyliśmy przyjmowanie wniosków na dofinansowanie - mówi Katarzyna Guzewska, dyrektor WGKiOŚ ratusza. - Warunkiem jest likwidacja stałego źródła ogrzewania, krótko mówiąc pieca. W przypadku podłączenia się do miejskiej sieci to połowa kosztów, ale nie więcej niż pięć tys. zł. W przypadku gazu lub energii elektrycznej to wsparcie wynosi 3 tys. zł.

Przypomnijmy, że w Słupsku działa stały monitoring jakości powietrza, którego czujniki rozmieszczono m.in. na ul. Leszczyńskiego, Hubalczyków, Szczecińskiego czy Madalińskiego. Powietrze kontrolowane jest też przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. We wtorek stacja przy ul. Kniaziewicza 30 pokazywała wynik bardzo dobry.

Zobacz także: Smog również w Słupsku, przekroczone normy PM10