Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sejm ratyfikował decyzję ws. Funduszu Odbudowy. Pomorscy samorządowcy liczą na transparentność ze strony rządu

Rafał Mrowicki
Rafał Mrowicki
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz Przemyslaw Swiderski
Sejm przyjął ustawę ratyfikującą decyzję o zwiększeniu zasobów własnych Unii Europejskiej, co pozwoli na utworzenie Funduszu Odbudowy. Ma on pomóc wszystkim krajom unijnym w odbudowie gospodarki po kryzysie spowodowanym koronawirusem. Do Polski, m.in. dzięki temu Funduszowi, ma trafić w ciągu najbliższych lat 770 mld zł.

W Sejmie PiS nie miał większości, więc ustawę ratyfikowano dzięki głosom Lewicy, PSL-u oraz Polski 2050. Koalicja Obywatelska niemal w całości wstrzymała się od głosu.

Pomorscy samorządowcy uważają, że to pieniądze, które są potrzebne Polsce. Liczą jednak, że będą wydawane w sposób jasny z udziałem samorządu.

- Obawiamy się bardzo nietransparentnego przyznawania środków, zwłaszcza dotacyjnych - mówi Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego.

- Nikt z nas nie wie dziś jak te pieniądze będą rozdzielane. Unii zależy na tym, by pieniądze były wydane zgodnie z wyznaczonymi celami, ale też w sposób transparentny i uczciwy. To jest to, czego się domagamy - mówi prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

Fundusz Odbudowy

We wtorek 04.05.2021 wieczorem Sejm przyjął ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych Unii Europejskiej, na bazie czego będzie możliwe utworzenie Funduszu Odbudowy. W ramach Funduszu Odbudowy rozdzielone między państwa unijne zostanie 390 mld euro dotacji z możliwością uzupełnienia ich pożyczkami do 360 mld euro.

Polska ma być jednym z największych beneficjentów Funduszu. Do końca roku 2023 trafi do nas 23 mld euro w dotacjach oraz 34 mld euro w pożyczkach. Na ich wydanie Polska będzie miała czas do 2026 roku. Żeby jednak otrzymać te pieniądze, wszystkie państwa unijne muszą ratyfikować decyzje o zwiększeniu zasobów własnych. Spłata pożyczek ma być możliwa dzięki nowym podatkom, takim jak podatek cyfrowy, podatek od transakcji finansowych czy plastiku.

Oprócz Polski ratyfikację ma już za sobą 19 z 27 państw. Wraz z unijnym budżetem na lata 2021-2027 państwa członkowskie będą miały do dyspozycji 1,8 bln euro. Do Polski może trafić z tego ok. 770 mld zł.

Krajowy Plan Odbudowy to krok do pozyskania pieniędzy z Funduszu Odbudowy. Dokument ten wyznacza kierunki polityki gospodarczej po kryzysie spowodowanym pandemią koronawirusa. Polski KPO został wysłany do Komisji Europejskiej wraz z końcem kwietnia, a kilka dni wcześniej w konsultacjach nad nim brali udział politycy Lewicy. Warunkiem poparcia było włączenie do KPO postulatów Lewicy takich jak budowa 75 tys. mieszkań na wynajem czy wsparcie szpitali powiatowych.

Aby do Polski trafiło te 770 mld zł, polski Sejm musiał ratyfikować decyzję o zasobach własnych, a Komisja Europejska musi zaakceptować Krajowy Plan Odbudowy.

W Sejmie dyskusja była burzliwa. "Za" ratyfikacją zagłosowała większość klubu PiS, poza pojedynczymi posłami i niemal całą Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry (poza Marcinem Warchołem, który kandyduje na prezydenta Rzeszowa), która zarzucała premierowi oraz innym popierającym ratyfikację, zgodę na naruszenie suwerenności Polski. Przeciwko była też Konfederacja.

"Za" zagłosowały również niemal cały klub Lewicy, Koalicja Polska PSL oraz Polska 2050. Koalicja Obywatelska w większości wstrzymała się od głosu, choć jej poseł Franciszek Sterczewski zagłosował "za".

Wojewoda pomorski Dariusz Drelich mówił niedawno, że na Pomorze może trafić 47 mld zł, czyli o miliard więcej niż trafiło do naszego regionu przez 16 lat członkostwa Polski w UE. Przykładowo do Gdańska może trafić ok. 9,5 mld zł, a do Gdyni 5 mld zł.

Samorządowcy o ratyfikacji

Pomorscy samorządowcy są zgodni co do konieczności monitorowania wydatków z Funduszu Odbudowy. Liczą też na dialog ze strony rządu przy wydatkowaniu środków unijnych. Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz podkreśla, że samorządowcy nadal nie wiedzą na jakiej podstawie i według jakich kryteriów, środki będą przydzielane.

- Nie mi oceniać głosowanie w Sejmie. Słyszymy o konferencji pana wojewody i o 9 miliardach dla Gdańska. Mówił o tym w Sejmie też pan premier, co mnie bardzo cieszy. Mam nadzieję, że projekty będą wybrane w konsultacji z samorządem wojewódzkim i lokalnym. Nadal nie wiemy jak te środki będą rozdysponowywane - mówi Aleksandra Dulkiewicz. - Przypomnę, że w lipcu zeszłego roku, kiedy wszystkie samorządy zostały zaproszone do składania projektów, nikt nie podał nam kryteriów. Jako miasto złożyliśmy projekty, które mają realizować cele ekologiczne. Zgłosiliśmy m.in. projekt dot. kolei na Gdańsk Południe i inne projekty komunikacyjne, ale też wymianę pieców węglowych. Nikt z nas nie wie dziś jak te pieniądze będą rozdzielane. Słyszymy, za to że powstanie kilka agencji rządowych, które będą je rozdzielać. Wiemy, że Komisja Europejska będzie ten dokument weryfikować. Jako samorządowcy, również aktywni w różnych ciałach Unii Europejskiej, mieliśmy spotkania z panią komisarz Elisą Ferreirą czy panią komisarz Verą Jourovą i z urzędnikami KE. Unii zależy na tym, by pieniądze były wydane zgodnie z wyznaczonymi celami, ale też w sposób transparentny i uczciwy. To jest to, czego się domagamy - dodaje.

Na uwzględnienie postulatów samorządowców liczy też prezydent Gdyni Wojciech Szczurek.

- 30.04.2021 na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu postanowiono o powstaniu specjalnego zespołu roboczego, którego pierwsze spotkanie wyznaczono na dziś. Komisja wspólna negatywnie zaopiniowała projekt przedstawiony przez rząd, co formalnie nie musiało wstrzymywać prac i dlatego mógł on zostać poddany pod głosowanie w Sejmie. Wierzę głęboko, że samorządowcy, zarówno ci, którzy reprezentują nas w Komisji, jak i ci działający z ramienia Związek Miast Polskich, którego Gdynia jest członkiem, jak najlepiej zadbają o nasze interesy, a to sprawi, że w KPO uwzględnione zostaną najważniejsze poprawki - mówi Wojciech Szczurek. - Należą do nich m.in. zwiększenie części dotacyjnej w stosunku do pożyczkowej dla jest, zmianę proporcji podziału środków pomiędzy administrację rządową a samorządową na rzecz tej drugiej, która obecnie może starać się jedynie o ich 30 proc., w tym połowę w instrumentach pożyczkowych, transparentność co do składu i kompetencji Komitetu Monitorującego KPO. Skok cywilizacyjny, jaki miał miejsce w naszym kraju po przełomie jest dziełem samorządów, które sprawnie i rozumnie wydawały środki europejskie. Przyszłość Polski w dużym stopniu zależy od tego, czy ponownie pozwoli nam się na to na uczciwych warunkach - dodaje prezydent Gdyni.

Z kolei zdaniem prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, Sejm mógł poczekać z ratyfikacją, do zakończenia konsultacji.

- Jako samorządy przedłożyliśmy swoje trzy główne postulaty - mówi Jacek Karnowski. - Pierwszym jest komitet monitorujący, w którym samorządy mają być reprezentowane w 30 procentach. Komitet powinien działać natychmiast i powinien mieć jasno określone zasady działania. Drugim jest, żeby za część samorządową wdrażania odpowiadali marszałkowie województw, którzy dysponują sprawdzonymi służbami. Trzeci postulat to większy dostęp do dotacji, a nie do pożyczek jak dotychczas. Jako strona samorządowa musieliśmy już niestety dwukrotnie odmówić. Rząd wprowadził pewne zmiany i trzeba wierzyć, że będziemy konstruktywnie negocjować następne. Te trzy postulaty uważamy za zasadnicze. Negocjacje zapewne będą twarde, ale wierzę, że podpiszemy dobrze wynegocjowane warunki tak, aby KPO jak najlepiej służyło mieszkańcom naszych gmin i miast oraz przyniosło najlepsze efekty w ochronie zdrowia, oświaty, ekologii i gospodarki. - mówi prezydent Sopotu.

Z kolei marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk uważa, że rząd powinien mieć więcej zaufania wobec samorządów przy rozdysponowaniu środków. Od lat zajmują się tym urzędy marszałkowskie.

- Wynik głosowania jest w moim przekonaniu dobry - mówi Mieczysław Struk. - Polska powinna otrzymać te środki i mieć udział w Funduszu Odbudowy. Polska powinna się rozwijać. Nie oceniam tego źle. W dyskusjach, które miały miejsce, różne wypowiedzi były żenujące. Jako samorządowcy, również jako samorząd regionalny, zgłaszaliśmy uwagi do Krajowego Planu Odbudowy. Uważaliśmy, że tak jak dotychczas otrzymywaliśmy z Funduszu Spójności ok. 40 proc. środków i cała armia urzędników w urzędach marszałkowskich była gotowa, by ten system wdrażać. Rząd uważa jednak inaczej. Obawiamy się bardzo nietransparentnego przyznawania środków, zwłaszcza dotacyjnych. Mamy w tej materii różne zdania, ale nie zmienia to faktu, że Polska potrzebuje tych pieniędzy. Powinniśmy je wydawać na różne zadania, jak na szpitale, służbę zdrowia, systemy transportowe, aktywizację bezrobotnych, zmianę systemu kształcenia. To głosowanie, które jest w istocie pozytywne dla Polski, uważam za dobry akt dziejowy. Źle się stało, że Krajowy Plan Odbudowy został przesłany do Brukseli bez końcowej konsultacji z samorządami. Prosił o to Związek Miast Polskich, ale też organizacje pozarządowe. Będziemy przyglądać się władzy centralnej jak te pieniądze będzie wydawać w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy. Mam nadzieję, że twarda dyskusja wobec polityki rządu spowoduje refleksję u rządzących, że warto rozmawiać z samorządami, które są dobrym partnerem w kwestii środków europejskich - dodaje marszałek.

Głosowanie pomorskich posłów

Jak we wtorek głosowali posłowie z Pomorza? Rękę "za" podnieśli posłowie Prawa i Sprawiedliwości Marcin Horała, Piotr Muller, Kazimierz Smoliński, Jarosław Sellin, Janusz Śniadek, Aleksander Mrówczyński i Kacper Płażyński, a także Magdalena Sroka, która w klubie PiS reprezentuje Porozumienie Jarosława Gowina. Przeciwko był poseł Tadeusz Cymański, który w klubie PiS reprezentuje Solidarną Polskę. Podobnie Jan Kanthak, który choć pochodzi z Gdańska, do Sejmu wszedł z Lublina. "Za" byli też posłowie Lewicy Joanna Senyszyn, Beata Maciejewska i Marek Rutka oraz Marek Biernacki z klubu Koalicji Polskiej. Rękę "przeciw" podnieśli obaj pomorscy posłowie Konfederacji - Artur Dziambor i Michał Urbaniak. Wszyscy pomorscy posłowie Koalicji Obywatelskiej - Agnieszka Pomaska, Barbara Nowacka, Piotr Adamowicz, Jerzy Borowczak, Małgorzata Chmiel, Jarosław Wałęsa, Kazimierz Plocke, Tadeusz Aziewicz, Sławomir Neumann, Henryka Krzywonos-Strycharska i Zbigniew Konwiński - wstrzymali się od głosu.

- Sejm opowiedział się za przyjęciem projektu ustawy ws. ratyfikacji decyzji o zasobach własnych UE!Dziś jest wielki dzień bo 770 mld zł już nie jest zagrożone. Platformie nie udało się odebrać tych pieniędzy. Gratuluję rządowi PiS i wszystkim, którzy ustawę poparli! - napisał na Twitterze poseł PiS Kazimierz Smoliński.

- Wstrzymuję się. Jestem zwolenniczką UE w tym praw człowieka, wolnych mediów i sądów. Mój głos to sprzeciw wobec deali pod stołami, braku kontroli nad funduszami i nepotyzmem PiS - napisała na Twitterze posłanka KO Barbara Nowacka.

- Ta debata pokazuje jak można patrzeć na interes Polski i Polaków. Można patrzeć przez pryzmat interesu partyjnego, tak robi na przykład Zbigniew Ziobro, który od lat wyklucza Polki i Polaków i ustami swoich przedstawicieli mówi, że polską racją stanu jest węgiel, który od lat wyklucza szereg ludzi z polskiego społeczeństwa. Cieszę się, że dziś Lewica stoi po innej stronie niż Zbigniew Ziobro i głosuje za polską racją stanu, za pieniędzmi dla Polek i Polaków - mówiła w Sejmie posłanka Lewicy Beata Maciejewska.

- Pan premier raczył sugerować, że Unia Europejska to święty Mikołaj, który rozdaje prezenty bezzwrotnie. Faktycznie, socjaliści tacy jak wy, mogą jeszcze wierzyć w świętego Mikołaja. Dojrzali politycy nie powinni być tak naiwni. Pan premier powiedział, że ten Fundusz Odbudowy będzie szybkim sposobem na wyjście z kryzysu po pandemii Covid-19. A kto nas wprowadził w ten kryzys? No właśnie wy! Dodrukowanymi pieniędzmi ratowaliście wybranych przedsiębiorców w tarczach antykryzysowych, a pożyczonymi pieniędzmi będziecie ratować spadające poparcie oferując łapówki ukryte pod płaszczykiem programów socjalnych. Łamiąc konstytucję łamiecie świętą zasadę 2/3 głosów w takiej sprawie - mówił z mównicy sejmowej poseł Konfederacji Artur Dziambor.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki