Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian Wachowski, zawodnik MH Automatyki Stoczniowca 2014: chcemy się przełamać [ROZMOWA]

Marcin Lange
Fot. Karolina Misztal
Z Sebastianem Wachowskim, obrońcą MH Automatyki Stoczniowca 2014, rozmawia Marcin Lange.

Wyjazdowy serial na początek sezonu wypadł kiepsko - pięć meczów, pięć porażek. Choć niemal w każdym, przy odrobinie szczęścia, mogliście pokusić się o punkty...
Jedynie pierwsze spotkanie, w Jastrzębiu, było ponad nasze siły. To nie trema debiutanta, a po prostu styl gry przeciwnika i nasza forma w tym dniu sprawiły, że nie byliśmy w stanie nawiązać wyrównanej walki. W Oświęcimiu, czy Opolu naprawdę niewiele brakowało, jak pan wspomniał, po prostu trochę szczęścia, a wywalczylibyśmy punkty. W ostatnim meczu w Toruniu zresztą podobnie.

Te porażki mają negatywny wpływ na atmosferę?
Nie sądzę, bardziej budzą w nas sportową złość. Ja osobiście najbardziej irytuję się podczas analiz wideo naszych meczów. Wynika z nich, że potrafimy zamknąć rywali w ich tercji na dziesięć minut, a nie ma to przełożenia na wyniki.

W piątek staniecie przed idealną szansą na przełamanie. Po raz pierwszy w sezonie zagracie w Gdańsku, a do tego rywal wydaje się do tego dobry. KH GKS Katowice, podobnie jak wy, nie zdobył jeszcze punktu...
Też mi się tak wydaje. W drużynie panuje przed meczem pełna mobilizacja, chcemy się pokazać kibicom z jak najlepszej strony. Myślę, że fani nie będą zawiedzeni, a trener ustawi nas tak, że zagramy agresywny hokej.

Jeśli jesteśmy już przy trenerze, to Peter Ekroth mocno miesza w zestawieniu obrońców. W pięciu meczach miał Pan trzech różnych partnerów w formacji - Dolnego, Lehmanna, a ostatnio Josephera...
Ba, wszystko wskazuje na to, że w piątek zagram w parze z jeszcze kimś innym. Na pytanie, skąd taka rotacja, nie potrafię odpowiedzieć, nie mam zielonego pojęcia. Trener nam się ze swoich decyzji nie tłumaczy, a my, że tak powiem, nie mamy mocy prawnej, aby się dopytywać. Jesteśmy od grania i tyle.

Ta gra na razie wychodzi Panu całkiem nieźle, przynajmniej pod względem skuteczności. Trzy punkty w klasyfikacji kanadyjskiej sprawiają, że jest Pan trzecim najskuteczniejszym zawodnikiem Stoczniowca. Zwłaszcza mecz w Oświęcimiu był w Pana wykonaniu bardzo dobry...
Nie wiem, czy był to, póki co, mój najlepszy mecz w sezonie. W każdym staram się grać na jak najwyższym poziomie i jak najwięcej ciałem. W Oświęcimiu dopisała skuteczność, strzeliłem gola, drugi mój strzał do siatki dobił Oskar Lehmann. Boli tylko, że nie dało nam to punktów.

Wróćmy na koniec do piątkowego meczu. Pauzowaliście w ostatniej kolejce, więc była okazja do odpoczynku...
Nowym graczom pewnie się przyda, bo nie są przyzwyczajeni do tylu wyjazdów. Ja jestem przyzwyczajony i wolę grać jak najczęściej. Liczę też, że przed meczem uda się choć raz potrenować na lodzie w dużej hali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki