Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian Mila wsparł Macieja Rybusa

ŁŻ
Przemyslaw Swiderski
Pech nie opuszcza polskiej kadry piłkarskiej. Kolejnym zawodnikiem, który pożegnał się definitywnie z wyjazdem na Euro 2016, jest Maciej Rybus. Zewsząd spływają dla niego słowa wsparcia. Wyraził je m.in. piłkarz Lechii Gdańsk, Sebastian Mila.

Już w Arłamowie Maciej Rybus zameldował się z urazem. Przechodził badania, a w poniedziałek okazało się, że kontuzja barku jest na tyle poważna, że całkowicie wyklucza go z udziału w zbliżających się mistrzostwach Europy we Francji. Dla zawodnika to ogromny cios.

- Gdy usłyszałem diagnozę, rozpłakałem się, ale teraz powoli się z tym oswajam. Uraz nie przeszkadza w życiu codziennym, ale nawet przy lekkim bieganiu odczuwam ból. Nie ma sensu oszukiwać siebie, drużyny i całego kraju - powiedział dziennikarzom Maciej Rybus.

Piłkarz, w tych trudnych dla siebie chwilach, może czuć wsparcie swoich kolegów i to nie tylko tych, którzy są z nim w Arłamowie. Kilka ciepłych słów w jego stronę skierował m.in. Sebastian Mila, zawodnik gdańskiego klubu.

"Głowa do góry, wszystko jeszcze przed tobą młody człowieku. Cała kadra zawsze razem" - napisał na Twitterze.

Kontuzja Rybusa to nie jedyny problem, z jakim boryka się trener Adam Nawałka. Przypomnijmy, wcześniej rękę złamał Paweł Wszołek. Ponadto, problemy ze zdrowiem mają też Grzegorz Krychowiak, Jakub Wawrzyniak i Tomasz Jodłowiec.

Kogo selekcjoner biało-czerwonych zabierze ze sobą do Francji? O tym przekonamy się już w poniedziałek o godz. 21. Wtedy Adam Nawałka ogłosi ostateczny skład reprezentacji Polski na mistrzostwa Europy.

TVN24 / x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki