Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sebastian Mila głodny gry. Odejdzie z Lechii Gdańsk?

ŁŻ
Przemyslaw Swiderski
Sebastian Mila w tym sezonie zagrał zaledwie... dwie minuty w barwach Lechii. Zawodnik przyznaje, że jest głodny gry i białej flagi wystawiać nie zamierza.

- Trudno mi komentować decyzję trenera. Jestem zdrowy, naciskam kolegów. Nie będę ściemniał, oglądanie meczów sprzed telewizora jest frustrujące, ale radzę sobie z tym. Nadwagi nie mam, konkurencja jest duża, ale się nie łamię - mówi Sebastian Mila w rozmowie z serwisem WP Sportowe Fakty.

Pomocnik biało-zielonych w tym sezonie pojawił się na boisku tylko w meczu z Górnikiem Zabrze. Ze swojej roli w zespole zadowolony być nie może. Czy to oznacza, że rozważa pożegnanie z gdańskim klubem?

- Nie podjąłem jeszcze decyzji, czy to mój ostatni rok w karierze, w Lechii, czy będę grał gdzie indziej. Po tym sezonie zdecyduję. Ostatnio jak wchodziłem na boisko, kibice się ożywili, spiker wyczytał moje nazwisko, to pomyślałem: "kurde, ale mi tego brakowało" - mówi Mila.

Piłkarz gdańskiej Lechii przyznał też otwarcie, że chciałby jeszcze zagrać w reprezentacji Polski, choć na ten moment jest to w zasadzie niemożliwe.

- Teraz, gdy trener wysyła powołania, robi się sentymentalnie, czasem pojawia się smutek, że brakuje mnie w tym gronie, ale wracają też fantastyczne wspomnienia. Nie do końca będę obiektywny jeżeli chodzi o kadrę. Sercem przy tej drużynie jestem cały czas - podkreśla Mila.

W czwartek reprezentacja Polski zagra na wyjeździe z Armenią (godz. 18). Z kolei w niedzielę zmierzy się w Warszawie z Czarnogórą (godz. 18).

MAGAZYN SPORTOWY24. Marcin Żewłakow: Nie dać się sprowokować Ormianom

źródło: WP Sportowe Fakty

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki