Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiad podłącza się do instalacji i kradnie prąd? Energa nie zrobi kontroli

Anna Werońska
Andrzej Kurzyński/Archiwum PP
Całe oświetlenie zostało wymienione na LED-owe, lodówka - na energooszczędną, podobnie jak inne urządzenia AGD. Wszystko po to, by zmniejszyć zużycie energii. Mimo to, do pana Piotra z Gdyni co miesiąc przychodzą gigantyczne rachunki za prąd. - Ewidentnie ktoś jest "podpięty" pod moją instalację i dokonuje kradzieży prądu na mój rachunek - mówi pan Piotr. Problem w tym, że od sierpnia nie może doprosić się pomocy - ani od operatora, czyli firmy Energa, ani od zarządcy wspólnoty mieszkaniowej - firmy Westa, która informuje, że "nie ma uprawnień, by dokonywać jakichkolwiek kontroli takich instalacji w lokalu mieszkalnym".

Podejrzenia pana Piotra szczególnie wzbudził fakt, że rozliczenie rzeczywiste z czerwca tego roku było identyczne jak w maju i wynosiło 281 kWh. Tyle że przez 3 tygodnie czerwca mama pana Piotra przebywała w sanatorium, przez co wyłączone były wszystkie urządzenia w jednym pokoju.

- Nie korzystałem z oświetlenia w jednym z pokoi, z tzw. małego telewizora czy też nawet radia, nie mówiąc o skrupulatnie wyłączonych listwach zasilających - wylicza pan Piotr i dodaje, że mocno zastanawiająca jest kolejna sprawa - wyjątkowo niskie rachunki u sąsiadów.

- Dlaczego Energi nie zainteresuje, że w mieszkaniu sąsiadującym z naszym w ciągu ostatnich kilku tygodni przy regularnie włączanym oświetleniu, zapewne korzystaniu także ze sprzętów AGD, zużycie wyniosło tylko 11 kWh? - pyta mężczyzna. - Wiemy z obserwacji, że przez cały lipiec korzystano tam z oświetlenia wieczorami i zapewne wszelakich urządzeń w ciągu dnia, a zużycie po całym miesiącu wyniosło zaledwie - słownie - 7 kWh - zaznacza pan Piotr.

W związku z tym, że czuje się poszkodowany przez operatora, zaproponował, by firma sprawdziła instalacje w innych mieszkaniach. Niestety, spotkał się z odmową, która zdziwiła go tym bardziej, że - jak twierdzi - nawet na infolinii Biura Obsługi Klienta Energa usłyszał od konsultantki, że "ma takie zużycie, że można by tymi kWh obdzielić nawet trzy mieszkania".

Tymczasem w oficjalnym piśmie Energa-Operator poradziła panu Piotrowi, by wykonał kilka prozaicznych czynności - sprawdził, czy po odłączeniu korków tarcza licznika się zatrzymuje, wyłączył korki "np. na godzinę i sprawdził, czy w tym czasie przybyło energii na liczniku", a w kolejnym kroku "wyłączył wszystkie urządzenia poboru i włączył tylko jedno o stałym i dość dużym poborze mocy (np. kuchenka mikrofalowa, grzałka elektryczna, klimatyzator), następnie sprawdził, czy w tym czasie licznik naliczył tyle energii, ile wynosi moc urządzenia". - Wykonaliśmy wszystkie opisane działania, ale problem tkwi gdzie indziej - podsumowuje pan Piotr.

Energa odpowiada, że nie może sprawdzić działania liczników u sąsiadów pana Piotra, szczególnie że zaznaczył on, że nie chciałby doprowadzać do niezręcznych sytuacji, czyli narażać na podejrzenia niezwiązanych ze sprawą lokatorów budynku.
- Nie wyobrażam sobie nalotu na całą klatkę schodową, gdy jeden z mieszkańców ma podejrzenia co do instalacji wewnętrznej. Nie mamy uprawnień do kontroli tej instalacji, a licznik pana Piotra i podłączenie było już sprawdzane - mówi Alina Geniusz- Siuchnińska, rzecznik Energi-Operatora SA. - Klient może jeszcze poprosić elektryka z uprawnieniami ( to nie nasz obszar działań) o sprawdzenie, czy nie ma splątania instalacji, oczywiście bez naruszania plomb i instalacji przedlicznikowej - dodaje.

Za kradzież energii grozi nawet pięć lat

Rozmowa z podkomisarz Magdaleną Michalewską, rzecznikiem prasowym Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku

Co powinna zrobić osoba, która podejrzewa, że ktoś podłączył się pod jej instalację elektryczną? Czy od razu powinna zgłaszać problem policji, czy wcześniej rozmawiać z operatorem?
Uważam, że właściciel opisywanego mieszkania zachował się prawidłowo, najpierw kontaktując się z administratorem budynku, a później z operatorem, czyli w tym przypadku firmą Energa.

Jeśli jednak nie otrzymał pomocy, może zgłosić się do komisariatu?
Najlepiej w takiej sytuacji udać się do najbliższego komisariatu policji i zgłosić funkcjonariuszom podejrzenie popełnienia przestępstwa. Kradzież energii podlega pod artykuł 278 kodeksu karnego p. 5, który dotyczy zabierania w celu przywłaszczenia energii lub karty uprawniającej do podjęcia pieniędzy z automatu bankowego. Grozi za to kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

Czytelnik nie chce jednak wskazywać sąsiadów, by nie oczerniać ewentualnych osób, które z kradzieżą prądu nie mają nic wspólnego. Jak takie rozwiązanie sprawy jest w ogóle możliwe?
W takim przypadku nie ma możliwości, by postępowanie odbyło się z zachowaniem anonimowości innych osób. Jeżeli ktoś ma podejrzenia wobec konkretnej osoby, powinien wskazać jej dane funkcjonariuszom policji, którzy przeprowadzą u niej w mieszkaniu szczegółową kontrolę.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki