Możliwych scenariuszy jest tak wiele, że nie da się stwierdzić jednoznacznie, czy uderzenie metalowym odważnikiem mogło zabić. Teoretycznie Mirosław S. mógł nawet jeszcze żyć po uderzeniach i umrzeć na skutek uduszenia, po owinięciu folią i zakopaniu...
Przypomnijmy, do zbrodni miało dojść w 1998 roku, po żniwach, podczas libacji alkoholowej w domu Piotra G. Według jej uczestników, braci Władysława i Stanisława P. oraz Waldemara Ł., Mirosław S. ukradł Piotrowi G. worek ze zbożem. Piotr G. miał chwycić za metalowy odważnik i uderzyć Mirosława S. w głowę. Według świadków zwłoki zostały owinięte folią, drutem i wywiezione furmanką nad jezioro, potem ciało zostało przysypane wapnem i zakopane.
Śledztwo w tej sprawie najpierw zostało umorzone z braku dowodów. W 2008 r. wrócili do niego policjanci z tzw. Archiwum X. We wrześniu ubiegłego roku Piotr G. został skazany przez Sąd Okręgowy w Słupsku na 14 lat więzienia.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał jednak, że sprawa wymaga dokładniejszego zbadania i uchylił wyrok. Opinia biegłych miała wykazać, czy w przedstawianych okolicznościach mogło dojść do utraty życia.
Mając do dyspozycji jedynie zeznania świadków i narzędzie zbrodni, biegli nie byli jednak w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Będą jeszcze odpowiadać w charakterze świadków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?