Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sanatorium w Sopocie dla bohaterów

Dorota Abramowicz
Do Sopotu przyjechali m.in. Henryk Ratyna, Antoni Bieniaszewski, Maria Stypułkowska-Chojecka, Jerzy Bartnik i Zbigniew Dębski
Do Sopotu przyjechali m.in. Henryk Ratyna, Antoni Bieniaszewski, Maria Stypułkowska-Chojecka, Jerzy Bartnik i Zbigniew Dębski Grzegorz Pachla
Dwadzieścioro dam i kawalerów orderu Virtuti Militari przyjechało do Sopotu.

Do tej pory honorowano ich z okazji rocznic i świąt państwowych, wręczając medale i zapraszając na nadanie imion bohaterów ulicom i szkołom. Po raz pierwszy jednak w wolnej Polsce zdecydowano się w sposób bardziej praktyczny podziękować żyjącym bohaterom - kawalerom orderu Virtuti Militari.

W środę do sanatorium MSWiA Helios w Sopocie przyjechało na trzytygodniowy turnus dwudziestu weteranów, którzy podczas ostatniej wojny zasłużyli na najwyższe bojowe odznaczenie żołnierza polskiego. Wśród nich znaleźli się m.in. legendarna Maria Stypułkowska-Chojecka, pseudonim Kama, Zbigniew Dębski, który zawiesił flagę na zdobytym podczas Powstania Warszawskiego budynku Pasty, czy też najmłodszy w dziejach kawaler orderu - Jerzy Bartnik, ps. Magik, który jako czternastolatek otrzymał Virtuti Militari z rąk dowódcyArmii Krajowej gen. Bora- Komorowskiego.

Wspólny wyjazd kombatantów i towarzyszących im małżonków lub opiekunów sfinansował Narodowy Fundusz Zdrowia.

- Na pewno zgoda na propozycję skierowaną do nas przez Stowarzyszenie Klub Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari jest formą podziękowania za to, co ci sędziwi dziś już ludzie zrobili dla kraju - przyznaje Wanda Pawłowicz, rzeczniczka mazowieckiego oddziału NFZ. - Zorganizowanie wspólnego turnusu umożliwiła znowelizowana ustawa o świadczeniach zdrowotnych, która daje pewne preferencje kombatantom. Wprawdzie emeryci wyjeżdżają do sanatoriów poza sezonem, jednak w tym przypadku uwzględniliśmy prośbę, by weterani mogli leczyć się, a przy okazji wypocząć w Sopocie latem.

Pomoc medyczna jest potrzebna praktycznie wszystkim bohaterom wojennym.

- Prawie wszyscy przekroczyli już 80 rok życia, jest wśród nas wielu 90-latków - mówi Jerzy Bartnik, "Magik", przewodniczący komisji socjalnej Klubu Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari . - Przyjazd do Trójmiasta jest dla wielu dużym przeżyciem. Są wśród nas ludzie, którzy nigdy dotąd nie widzieli morza. Tym bardziej cieszy nas to przedsięwzięcie.

Stowarzyszenie Klub Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari zrzesza ok. 300 członków, w tym kilkunastu żyjących poza Polską - w USA, Kanadzie, Australii, Szwecji, Wenezueli, Niemczech, na Ukrainie, Białorusi i w Rosji. Należą doń żołnierze wszystkich frontów walk o Polskę, niezależnie od opcji politycznej.

Oprócz kultywowania i propagowania tradycji walk o wolność i niepodległość Polski i obrony godności dobrego imienia i honoru kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari, stowarzyszenie zajmuje się też przyziemną działalnością . Komisja socjalna interweniowała wiele razy w sprawach ulokowania weteranów w hospicjach, sanatoriach i szpitalach, pomagała w uzyskaniu zapomóg i opieki sprawowanej przez wolontariuszy w domach coraz starszych bohaterów wojennych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki