Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samsel: Użycie antyterrorystów do pacyfikacji strajku kobiet było jak wysłanie czołgów na złodzieja rowerów

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Marcin Samsel: Wyprowadzenie wysoko wyspecjalizowanych antyterrorystów do spacyfikowania marszu młodzieży, dziewczyn tańczących z wachlarzami i bębnami budzi śmiech.
Marcin Samsel: Wyprowadzenie wysoko wyspecjalizowanych antyterrorystów do spacyfikowania marszu młodzieży, dziewczyn tańczących z wachlarzami i bębnami budzi śmiech. Wojtek Figurski / 058sport.pl
Wyprowadzenie wysoko wyspecjalizowanych antyterrorystów do spacyfikowania marszu młodzieży, dziewczyn tańczących z wachlarzami i bębnami budzi śmiech. Działania policji w sprawie strajków kobiet stają się sprawą polityczną i mieliśmy pokaz tego, że policja próbuje się oczekiwaniom władzy podporządkować - mówi Marcin Samsel, ekspert zarządzania kryzysowego, wykładowca Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu w Gdyni.

Czy należało się spodziewać zaostrzenia reakcji policji na strajki kobiet, po deklaracjach polityków Zjednoczonej Prawicy? M.in. poseł PiS Marek Suski mówił, że policja była wobec protestujących spolegliwa.
W Warszawie w minioną środę mieliśmy demonstrację siły. Nie było powodów do takiego użycia policji, tłum nie był agresywny. Rzeczywiście, działania policji w sprawie strajków kobiet stają się sprawą polityczną i mieliśmy pokaz tego, że policja próbuje się oczekiwaniom władzy podporządkować.


Chodzi o kocioł, w którym zamknięto demonstrujących i funkcjonariuszy z pałkami teleskopowymi, według doniesień mediów, członków wyspecjalizowanej jednostki antyterrorystycznej?

Policja zaprzecza, że to byli antyterroryści, ale wg mnie nie ma to żadnego większego znaczenia. Bo zostały przekroczone uprawnienia, zapewne za czyimś przyzwoleniem. Dla jasności - wykorzystywanie takich grup policjantów jest działaniem standardowym, czy w służbach francuskiej, holenderskiej, niemieckiej. To element taktyki w walce z agresywnym tłumem, mający jednak swoje zasady, przyczyny użycia. Natomiast, opierając się na dwóch najważniejszych dokumentach regulujących pracę policji: ustawie o policji i ustawie o środkach przymusu bezpośredniego, ci policjanci nie mogli mieć takich identyfikatorów, o jakich mówił nadkom. Sylwester Marczak (rzecznik Komendanta Stołecznego Policji - red.). Naklejki można sobie mieć na samochodzie, a takie z napisem policja są dostępne w internecie. One służą rozpoznaniu "swój-obcy" ale nie są identyfikatorem policjanta. Są nimi umundurowanie oraz odznaka. Tajny funkcjonariusz podejmujący interwencję powinien mieć na wierzchu tę policyjną "blachę" i wydawać demonstrantom komendy typu "stój policja". Tymczasem, patrząc na obrazki z Warszawy, każdy z nas miał oczywiste skojarzenie, widząc zamaskowanego barczystego mężczyznę używającego bardzo niebezpiecznej pałki teleskopowej, że jest to chuligan, a nie policjant.

Strajk Kobiet. Warszawa: Policja użyła wobec protestujących ...

Nie brakuje głosów, z samego środowiska funkcjonariuszy policji, że dwa dni temu w Warszawie odpalono do wróbla z armaty.
Wyprowadzenie wysoko wyspecjalizowanych antyterrorystów do spacyfikowania marszu młodzieży, dziewczyn tańczących z wachlarzami i bębnami budzi śmiech. Ich tam nie powinno być, to nie była akcja dla nich. Użycie antyterrorystów do pacyfikacji tej formy protestu było jak wysłanie czołgów na złodzieja rowerów. Wg policyjnego przysłowia: wysadzono okna i drzwi, a wystarczyło zapukać. Dowódcy tej operacji, ci zamaskowani policjanci - oni się właściwie zbłaźnili. Jestem w stanie powiedzieć im to w oczy.

Przyznajmy jednak - wielu protestujących odmawia podania danych legitymującym ich funkcjonariuszom.
Obywatel ma obowiązek pokazać dowód, ale najpierw policjant musi się przedstawić ze stopnia, imienia i nazwiska i podać podstawę prawną legitymowania. Ale nie powoływać się na ustawę o policji tylko konkretny powód. Analizuję mnóstwo nagrań z legitymowania i ewidentnie zamaskowani policjanci bez imienników na mundurach się nie przedstawiają. To świadczyć może o tym, że albo są źle wyszkoleni, albo świadomie łamią prawo, lub że wstydzą się tego, co robią. Bardzo mnie boli to, że polska policja zaczyna dość regularnie przekraczać normy, nawet w najzwyklejszych czynnościach.

Policja tłumaczy, że interwencja została podjęta w odpowiedzi na agresję części demonstrantów. Jako ekspert zajmujący się dziś zabezpieczeniem m.in. meczów piłkarskich, imprez masowych, jak pan oceni tę operację?
Trzeba zaznaczyć, że w czasie demonstracji, zgromadzenia, tłumu itp. działania w znacznej mierze są niestandardowe. Dowódca operacji musi określić zagrożenia, ocenić ryzyko, miejsce wydarzeń, okoliczności - bardzo wiele czynników. Porównywanie tego strajku sprzed dwóch dni, z bębnami, tańcami, hasłami, z wydarzeniami np. 11 listopada to jak porównywanie reprezentacji Polski do reprezentacji Włoch w czasie ostatniego meczu. W sytuacji kotła, zamknięcia demonstrantów, dowódca podjął decyzję o wyjęciu kogoś z tłumu, lub decyzję taką podjął samodzielnie dowódca tych "tajniaków" łamiąc wszelkie zasady. Było to albo działanie kompletnie idiotyczne, bo prowadzące do eskalacji napięcia, albo działanie z premedytacją - mające na celu umyślne wywołanie zamieszek. Po to, żeby oddziały zwarte mogły ruszyć z impetem. Nie rozumiem tych działań, nie jestem w stanie ich uzasadnić. Moim zdaniem ewentualnych podejrzanych można było spokojnie obserwować i zatrzymać w czasie legitymowania, po proteście.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki