- Rozstrzygnięcie przez Pomorski Oddział Wojewódzki NFZ konkursu ofert w zakresie ambulatoryjnej opieki specjalistycznej na lata 2013 - 2016 wyeliminowało z rynku usług medycznych wiele doświadczonych i renomowanych podmiotów opieki specjalistycznej - piszą w liście do premiera Mieczysław Struk, Paweł Adamowicz, Jacek Karnowski i Wojciech Szczurek.
Przyłączcie się do akcji na Facebooku "Dziennika Bałtyckiego"!
Samorządowcy wskazują, że kryteria konkursowe, przyjęte przez NFZ, nie uwzględniają kompleksowości i ciągłości oferowanych usług, a co za tym idzie utrudniają pacjentom dostęp do opieki medycznej.
- Domagamy się także odwołania dyrektor pomorskiego NFZ Barbary Kawińskiej - dodają. - Jej postawa charakteryzuje się brakiem dialogu ze środowiskiem medycznym i aroganckim stylem zarządzania. W swojej pracy nie uwzględnia także strategicznego dokumentu, jakim jest program "Zdrowie dla Pomorza".
"To igranie z życiem ludzi" - kończą swój list samorządowcy, którzy ramię w ramię sprzeciwiają się polityce pomorskiego NFZ.
Dyrektor pomorskiego NFZ odpowiedziała na te zarzuty ze strony samorządowców:
- Padają zarzuty pod adresem NFZ, że preferował oferty placówek deklarujących większą liczbę lepiej wykształconych lekarzy, proponujących dłuższy czas pracy czy posiadających lepszy sprzęt. Czy zatem jakość pracy i nowoczesność nie powinny być wyznacznikami postępu w ochronie zdrowia? Czy konkursy mają być jedynie fikcją służącą utrwalaniu istniejącego już stanu? - pisze w oświadczeniu Barbara Kawińska i dodaje: - Wbrew zarzutom Autorów listu do Pana Premiera uważam, że wyniki nowego konkursu nie stworzyły zagrożenia dla życia i zdrowia mieszkańców Pomorza, a unieważnienie rozstrzygniętych postępowań byłoby naruszeniem istniejącego porządku prawnego. PRZECZYTAJ OŚWIADCZENIE >>>
Kontrowersyjne decyzje pomorskiego NFZ. Znikają poradnie, których inne nie zastąpią!
W Gdyni zbierają podpisy w obronie przychodni kardiologicznych. Wzór do druku!
Przeczytaj list do premiera Tuska w sprawie pomorskiego NFZ!
Pisaliśmy na ten temat:
- PiS domaga się odwołania szefowej pomorskiego NFZ, Barbary Kawińskiej
- Pomorski NFZ dobija publiczne szpitale? ROZMOWA z Krystyną Grzenią, dyrektorem szpitala na Zaspie
- Wyniki konkursu NFZ. Pacjenci buntują się przeciwko likwidacji 2 poradni kardiologicznych w Gdyni
- Największe szpitale na Pomorzu bez kontraktów na rezonans i TK? Zaskakujące wyniki konkursu NFZ
STANOWISKO DYREKTORA POMORSKIEGO ODDZIAŁU WOJEWÓDZKIEGO NFZ W ZWIĄZKU
Z PISMEM SKIEROWANYM DO PREZESA RADY MINISTRÓW PRZEZ MARSZAŁKA WOJEWÓDZTWA POMORSKIEGO ORAZ PREZYDENTÓW GDAŃSKA, GDYNI I SOPOTU
Drodzy Pacjenci!
Szanowni Świadczeniodawcy!
Konkurs na wykonywanie świadczeń z zakresu ambulatoryjnej opieki specjalistycznej w województwie pomorskim był przedsięwzięciem zakrojonym na bardzo dużą skalę. Wystarczy wziąć pod uwagę fakt, że w jego trakcie rozpatrzono ponad półtora tysiąca ofert i wybrano ponad tysiąc sto poradni specjalistycznych realizujących świadczenia medyczne w sześćdziesięciu zakresach. O kryteriach konkursowych Pomorski Oddział Wojewódzki NFZ informował zarówno same podmioty medyczne, jak i władze samorządowe już od lutego tego roku. Zasady "gry" były więc wszystkim znane i nie powinny stanowić zaskoczenia dla przystępujących do konkursu. Po pierwszych reakcjach na rozstrzygnięcia wydaje się, że chyba tak się jednak nie stało. Padają zarzuty pod adresem NFZ, że preferował oferty placówek deklarujących większą liczbę lepiej wykształconych lekarzy, proponujących dłuższy czas pracy czy posiadających lepszy sprzęt. Czy zatem jakość pracy i nowoczesność nie powinny być wyznacznikami postępu w ochronie zdrowia? Czy konkursy mają być jedynie fikcją służącą utrwalaniu istniejącego już stanu?
Wbrew zarzutom Autorów listu do Pana Premiera uważam, że wyniki nowego konkursu nie stworzyły zagrożenia dla życia i zdrowia mieszkańców Pomorza, a unieważnienie rozstrzygniętych postępowań byłoby naruszeniem istniejącego porządku prawnego. Zmianom miejsc udzielania świadczeń nie musi też wcale towarzyszyć chaos. Wystarczy nieco zrozumienia, wymiany informacji i zaufania wykazywanych przez wszystkie zainteresowane strony. Cenię prezydentów Gdańska, Gdyni i Sopotu za zaangażowanie w kwestie związane z ochroną zdrowia lokalnych społeczności, ale zmuszona jestem przypomnieć, że ustawowym obowiązkiem pomorskiego NFZ jest racjonalne i zgodne z prawem dzielenie środków publicznych w interesie społeczności całego województwa pomorskiego.
Nie sposób nie odnieść się do zarzutów kierowanych pod moim adresem przez szacownych Autorów listu. Nie rozumiem, niestety, dlaczego obwiniają mnie oni o brak dialogu ze środowiskiem medycznym i arogancki styl zarzadzania. Niemal codziennie rozmawiam i dyskutuję z przedstawicielami środowiska medycznego, z którego sama się wywodzę, podobnie jak czynię to w odniesieniu do reprezentantów władz samorządowych i organów administracji państwowej. Odpowiadam na każde zaproszenie i przyjmuję każdą propozycję dyskusji z osobami o poglądach krytycznych wobec moich decyzji. Jeśli zaś chodzi o arogancję, to chyba mylona jest ona ze zdecydowaniem, które na stanowisku kierowniczym jest cechą na ogół pożądaną.
Pana Marszałka i Panów Prezydentów, ale przede wszystkim całą pomorską społeczność pragnę zapewnić, że wszystkie działania Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ mają na celu dobro mieszkańców naszego regionu. Zarzut igrania z ludzkim zżyciem nie może być więc potraktowany inaczej jak przykrość zrobiona nie tylko mnie, ale wszystkim pracownikom NFZ.
Więcej na ten temat w środowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?