Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samorządowcy walczą o utrzymanie linii kolejowych. Napisali petycję do ministra transportu

Piotr Furtak
Nie można wszystkiego przeliczać na pieniądze - uważa Ryszard Szybajło (z prawej), który podpisał się pod petycją do ministra Sławomira Nowaka i marszałka Mieczysława Struka (z lewej)
Nie można wszystkiego przeliczać na pieniądze - uważa Ryszard Szybajło (z prawej), który podpisał się pod petycją do ministra Sławomira Nowaka i marszałka Mieczysława Struka (z lewej) Piotr Furtak
Po zmianie rozkładu jazdy PKP w niedzielę po raz pierwszy nie pojechał żaden pociąg na linii Czersk - Kościerzyna. Niestety, już wiadomo, że za kilka miesięcy będą kolejne cięcia. W marcu z mapy połączeń kolejowych mają bowiem zniknąć linie Chojnice - Szczecinek i Chojnice - Kościerzyna. Oznacza to m.in., że pociągi w ogóle przestaną jeździć przez Człuchów i Czarne.

Po zapowiedziach marszałka województwa, że od marca 2013 r. ruch pasażerski między Chojnicami a Szczecinkiem zostanie zawieszony, samorządowcy z powiatów chojnickiego i człuchowskiego zwarli szyki i napisali petycje do Sławomira Nowaka, ministra transportu, i marszałka Mieczysława Struka w sprawie obrony linii.

- Nie chodzi nam o to, żeby ciągle do nas dopłacać, do linii kolejowych. Chcemy, aby nasi mieszkańcy mieli czym dojechać do pracy - mówi Arseniusz Finster, burmistrz Chojnic. - Jest oczywiste, że w części województwa gęściej zaludnionej linie kolejowe są bardziej opłacalne niż u nas, gdzie zaludnienie jest mniejsze. Ale to u nas jest też większe bezrobocie, a likwidując połączenia, zabiera się ludziom możliwość dojazdu do pracy. To jakiś paradoks...

Zobacz koniecznie: Nowy rozkład jazdy pociągów PKP [ZDJĘCIA, PDF-Y]

Jak tłumaczy marszałek Mieczysław Struk, powodem tak radykalnych kroków jest bardzo wysoka cena dzierżawy torów, którą podniosły Polskie Linie Kolejowe.

"Dla nas, jako samorządowców i gospodarzy terenu na poziomie gmin, takie tłumaczenie jest niezrozumiałe i irracjonalne - czytamy w piśmie do Sławomira Nowaka. - Wiemy, iż na naszym terenie nie dokonano modernizacji żadnej linii kolejowej, nie dokonano też modernizacji torowisk, co mogłoby uzasadniać wzrost kosztów dzierżawy. Przy takiej argumentacji pana marszałka jest dla nas zrozumiałe poszukiwanie rezerw finansowych m.in. przez ograniczenie dostępu do usługi. Niezrozumiałe jest z kolei tak drastyczne podwyższenie kosztów dzierżawy torowisk, gdy nie znajduje to uzasadnienia w faktach ekonomicznych".

Linia kolejowa łącząca Chojnice ze Szczecinkiem powstała w 1877 roku. Poza okresem międzywojennym, gdy jej fragment został rozebrany, funkcjonowała w zasadzie przez cały czas. Pociągi nie jeździły tu jedynie przez kilka dni w maju 2004 r. Już wówczas przymierzano się do likwidacji linii. Po protestach ruch kolejowy jednak wznowiono. Do minionej soboty na tej trasie jeździły cztery pary pociągów, od niedzieli kursują już tylko trzy.

Groźba likwidacji kolejnych połączeń spowodowała, że burmistrzowie Chojnic i Człuchowa oraz wójtowie gmin wiejskich Chojnice i Człuchów spotkali się aby przedyskutować problem. To z ich inicjatywy powstały listy - petycje.

- Zdajemy sobie sprawę z tego, że zawieszenie kursów pociągów oznacza w praktyce likwidację linii - mówi Ryszard Szybajło, burmistrz Człuchowa. - My się na to nie godzimy i będziemy protestowali przeciwko takiej polityce. Jeśli nasze pisma do ministra Nowaka i marszałka Struka nie pomogą, będziemy używali innych argumentów. Na pewno postaramy się zaangażować do walki o utrzymanie linii samorządowców z powiatu szczecineckiego. Nie można pozwolić na to, aby na rubieżach województwa przestała funkcjonować kolej. Byłaby to największa porażka nie tylko samorządowców, ale przede wszystkim ludzi, którzy korzystają z tych połączeń.

Pociągami ludzie z powiatów człuchowskiego i chojnickiego dojeżdżają do pracy, a młodzież do szkół.

- Mieszkańcy naszego powiatu migrują za chlebem - zauważa Szybajło. - Nie można zabierać im tej możliwości. Nie wszystko można przeliczać w kategoriach zysków lub strat. Instytucje kulturalne, takie jak teatr, filharmonia czy opera też są deficytowe, a mimo to nikt nie myśli o ich likwidacji.

Burmistrz Szybajło odrzuca jednak perspektywę ewentualnego dopłacania przez jego samorząd do utrzymania linii.
- Jako samorządy nie możemy tego robić, tym bardziej, że nie pozwalają na to nasze budżety - zastrzega Szybajło. - Możemy natomiast pomóc chociażby w ten sposób, że przejmiemy dworce kolejowe.

Niestety wygląda na to, że likwidacji kolejnych połączeń nie uda się uniknąć. Ryszard Świlski, wicemarszałek województwa, nie pozostawia złudzeń - linie są nierentowne, a samorządu nie stać, by wciąż do nich dopłacać.
- Jeżeli nic się nie zmieni, faktycznie od marca pociągi na liniach Chojnice-Szczecinek i Chojnice-Kościerzyna przestaną kursować - mówi Ryszard Świlski, wicemarszałek województwa. - Będziemy robili wszystko, aby je utrzymać, ale na dzisiaj teoretycznie przestaną istnieć. Po grudniowej zmianie rozkładów jazdy na linii Chojnice - Szczecinek przestaje kursować jedna para pociągów. Chciałem jednak zaznaczyć, że tymi pociągami jeździło dokładnie 16 pasażerów. Do każdego z nich dopłacaliśmy 11 złotych. Dobowo w ośmiu pociągach kursujących na tej linii w obu kierunkach jeździło w sumie 360 pasażerów. Przez cały rok do utrzymania przewozów na tej linii dopłaciliśmy 1,6 miliona złotych.

Według Świlskiego, problem z tą linią polega między innymi na tym, że pasażerowie mają do dyspozycji alternatywne połączenia busów czy autobusów, które odjeżdżają o tej samej porze, co pociągi.

Zdajemy sobie sprawę, że dla mieszkańców południowej części województwa likwidacja połączeń będzie sporym obciążeniem, ale my nie możemy też pozwolić sobie na dopłacanie ogromnych pieniędzy do przewozów

- Fatalnie również wygląda sytuacja na linii Chojnice - Kościerzyna. Łącznie jeździło nimi 24 pasażerów, w tym aż 18 kolejarzy, którzy są uprawnieni do blisko stuprocentowych ulg - wylicza wicemarszałek województwa. - Zdajemy sobie sprawę, że dla mieszkańców południowej części województwa likwidacja połączeń będzie sporym obciążeniem, ale my nie możemy też pozwolić sobie na dopłacanie ogromnych pieniędzy do przewozów. W tym roku wydaliśmy na ten cel przeszło 78 milionów złotych. Z niewiadomych dla nas przyczyn Polskie Linie Kolejowe horrendalnie podniosły stawki za korzystanie z linii kolejowych. Kompletnie niezrozumiałe dla nas jest to, dlaczego na niektórych z nich wzrosły one o przeszło 30 procent. Tak jest na przykład na odcinku Rumia - Słupsk, gdzie podniesiono je o 34 procent, podczas gdy 4 kilometry dalej, w stronę Trójmiasta podwyżki były kilkuprocentowe. W 2013 roku dopłacimy do utrzymania przewozów podobną kwotę jak w roku 2012. Mimo to tzw. pociągokilometrów będzie mniej niż dotychczas.

Mniej pociągów w Słupsku, Lęborku, Tczewie i Trójmieście

Z ostatnich cięć w kolejowym rozkładzie jazdy niezadowoleni są również mieszkańcy Słupska i Lęborka. Zniknęło kilkanaście ważnych dla regionu połączeń. Są one, zdaniem PKP, nierentowne. Z 11 pociągów SKM ze Słupska do Gdyni zostało tylko 9. Zmniejszyła się też liczba składów na odcinku Koszalin - Słupsk.

Ponadto PKP całkowicie likwiduje kursy z Lęborka do Łeby. Taki sam los ma spotkać latem pociągi na linii Słupsk - Ustka. Nie będzie też dalekobieżnego połączenia pomiędzy Lęborkiem, Słupskiem a Wrocławiem. Wszelkie nadzieje na przywrócenie po-łączenia ze światem stracili mieszkańcy podmiasteckiego Słosinka. Zabrano im poranny kurs, którym dojeżdżali do pracy w kierunku Szczecinka.

Na trasie ze Starogardu Gd. do Tczewa w nowym rozkładzie z 13 połączeń pozostało 10.

Zmiany są też w Trójmieście - w częstotliwości kursowania kolejek SKM. W szczycie komunikacyjnym będą jeździć co 10 minut, a nie jak do tej pory co 7. W pozostałych godzinach i w weekendy kursować będą co kwadrans i co pół godziny.

Po zmianie rozkładu miałeś problem z dotarciem do pracy, szkoły? Czekamy na sygnały i uwagi. Nasz adres mailowy: **[email protected]**

Możesz wiedzieć więcej! Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki